Zgłoś naruszenie...
Wybierz jedną z poniższych opcji.
Ten komentarz dotyczy mnie lub znajomego:
atakuje mnie,
atakuje znajomego.
Komentarz dotyczy czegoś innego:
spam lub oszustwo,
propagowanie nienawiści,
przemoc lub krzywdzące zachowanie,
treść o charakterze erotycznym.
Napisz
PANEL

...budzić się i chodzić spać we własnym niebie... :)

wpisy na blogu

Przy kominku...

Blog:  romanosie
Data dodania: 2012-12-14
wyślij wiadomość

Kochani! Wreszcie możemy się w pełni cieszyć naszym kominkiemlaugh Oczekiwanie na niego trwało długo za długo, bo prawie 8 miesięcy (w lutym miał być gotowy), ale - ponieważ zawarliśmy z Bartkiem dżentelmeńską umowę, że o tej przykrej sprawie zapominamy - nie będę się rozpisywać. Fakty są takie, że kominek jest wreszcie skończony, a stało się to ostatniego dnia października. Wtedy to Bartek położył w końcu kamień. A cała kominkowa metamorfoza przebiegała tak:

W takim stanie kominek znajdował się od kwietnia:

blog budowlany - mojabudowa.pl

31. paźdzernika ostatecznie otrzymał kamień:

blog budowlany - mojabudowa.pl

Później Radek chwycił za wiadro z farbą, wałek i pędzel - a przedtem ponaciągał i podocierał to, co wymagało poprawek:

blog budowlany - mojabudowa.pl

A dziś kominek prezentuje się tak:

blog budowlany - mojabudowa.pl

 

blog budowlany - mojabudowa.pl

 

blog budowlany - mojabudowa.pl

 

blog budowlany - mojabudowa.pl

W Święta Bożego Narodzenia zamierzamy korzystać z niego do bólu! smiley

Kolorowych snów Kochani!!! smiley

 

Ostrzegam przed meblarzem ze Skierniewic!!!

Blog:  romanosie
Data dodania: 2012-12-14
wyślij wiadomość

Powiem Wam, że sama już nie wiem, czy ta sprawa powinna mnie wkurzać, czy śmieszyćindecision Jak tak teraz sobie pomyślę, to chyba mnie już bawi, ale fakt-faktem jest taki, że wcześniej byłam mocno poirytowana. O czym będzie mowa? O naszym meblarzu, który rok już ma problem, żeby dopiąć wszystko na ostatni guzik.

Przykre przygody z nim w roli głównej zapewne część z Was pamięta. Dla tych niewtajemniczonych - link https://romanosie.mojabudowa.pl/?id=70833 (miłej lektury!wink). Generalnie był montaż, potem poprawki i poprawki poprawek (tak, tak - dokładnie to chciałam napisaćangry). Oprócz tego, że panu meblarzowi zabrakło fachowości i termnowości, zabrakło mu jeszcze jednej rzeczy: honoru. Ale może zacznę od początku.

Kochani! Zwykle nie bywam pamiętliwa, ale... ta farsa trwa już za długo. Oficjalnie więc:

OSTRZEGAM WSZYSTKICH PRZED PANEM O., Z FIRMY ZE SKIERNIEWIC PRODUKUJĄCEJ MEBLE NA WYMIAR!!! PAN TEN OFERUJE SWOJE PRODUKTY M.IN. NA SOCHACZEWSKIM BAZARKU!!

Publicznie nie podam ani jego nazwiska, ani nazwy firmy - choć powinnam. Zainteresownych tym, kogo unikać - proszę o kontakt na priv.

To, że spieprzył nam meble kuchenne - jakoś przetrawiłam. Argumenty typu "ale przecież odprysk jest  wewnątrz szafki" - jakoś nie bardzo do mnie trafiały, ale w końcu machnęłam ręką. Gdy zamontował nam blat, który nie był nasz, przyznał się do błędu dopiero wtedy, gdy przeczytał umowę, którą z nim - dzięki Bogu - podpisaliśmy. Wcześniej wrzeszczał, że "przecież taki sobie blat wybrałam".  Na poprawki meblarskie czekałam długo. Za długo. Wtedy nie wyobrażałam sobie mieszkać bez mebli kuchennych - ale po dalszych perypetiach już wiem, że teraz kazałabym ściągać i zabierać mu wszystkie meble - za niezgodność z umową. Teraz została jedna mała rzecz do zrobienia. To znaczy - rzecz jest całkiem spora, tylko dziura, którą widać z salonu, po złym docięciu płyty od barku, jest niewielka. Niewielka - ale w oczy razi. Gdy pan meblarz robił u nas poprawki poprawek, sam, dobrowolnie zaproponował wymianę tej płyty, którą samodzielnie źle sobie zwymiarował. Ba! Podpisał nawet stosowne zobowiązanie, że naprawi usterkę w ciągu dwóch tygodni. Bo to dla niego "sprawa honoru" i ponieważ wcześniej "zachował się jak świnia" (przez grzeczność nie śmiałam zaprzeczyć) to na koniec współpracy chce zostawić po sobie dobre wspomnienie... No cóż... Znów się nie udało. A mija szósty miesiąc od terminu, w którym usterka miała być naprawiona. Najpierw przestał odbierać ode mnie telefony. Zaczęłam więc pisać SMS-y, uświadamiając mu, że nieodbieranie telefonów w przypadku podpisanego zobowiązania to zła strategia. Dostałam odpowiedź, że on przeprasza, że "sprawa honoru", że on to na pewno zrobi, tylko że... musi UKRAŚĆ TĘ PŁYTĘ Z ZAKŁADU!!! BO INACZEJ BĘDZIE STRATNY!!! Kochani! On mi w SMS-ie takie rzeczy napisał!!! Uwierzcie mi: ja naprawdę przez chwilę zastanawiałam się, czy mnie wzrok nie myli!!! Mielibyście tupet??? W końcu przestał odbierać i odpisywać. We wrześniu przeszłam się na bazarek w Sochaczewie, w nadziei, że go spotkam. Nie spotkałam. Zamieniłam tylko kilka słów z jego pracownikami - zresztą bardzo miłymi, młodymi ludźmi, którzy stwierdzili, że "do takich sytuacji są przyzwyczajeni", bo ja "nie pierwsza i nie ostatnia z pretensjami". W końcu jeden z pracowników wykręcił ze swojego telefonu numer do O. i... ten odebrał! Znów przepraszał. Tym razem, że... nie udało się ukraść... No i jak? Śmiać się? Czy wkurzać? indecision

Słowem podsumowania:

JEŚLI CHCECIE MIEĆ SWOJE "NEVER ENDING STORY" Z MEBLARZEM-ZŁODZIEJEM-OSZUSTEM JEŚLI ZALEŻY WAM NA WSPÓŁPRACY PEŁNEJ ADRENALINY I ZSZARGANYCH NERWÓW, JEŚLI CHCECIE SPRAWDZIĆ, JAK DUŻE WYSTĘPUJĄ W WAS POKŁADY CIERPLIWOŚCI - MOGĘ POLECIĆ FIRMĘ KRZAK NALEŻĄCĄ DO PANA O. ZE SKIERNIEWIC.

JEŚLI ZAŚ SZUKACIE KOGOŚ UCZCIWEGO, RZETELNEGO I PROFESJONALNEGO - Z CAŁEGO SERCA DOBRZE WAM RADZĘ - SZUKAJCIE GDZIE INDZIEJ!!!

Ogrodzeni! :)

Blog:  romanosie
Data dodania: 2012-12-14
wyślij wiadomość

Ta wiekopomna chwila nastąpiła w październiku. Wstępny plan zakładał, że bok i tył działki zostanie ogrodzony przęsłami betonowymi, przód zaś miał mieć słupki z imitacji piaskowca i metalowe, ukośne przęsła. Ostatecznie zdecydowaliśmy się na ogrodzenie w całości wykonane z betonu. Metalowe są tylko furtka i brama, które to dostaliśmy od znajomych (Olu, Piotrze - dziękujemy raz jeszcze). Cóż... nie ukrywam, że sporo kasy zostało nam dzięki takiej decyzji w kieszeni i dzięki temu będziemy mogli planować sobie położenie kostki wokół domu (marzę o tym, bo obecnie nasz wiatrołap bardzo często przypomina piaskownicę - tak się piach pod butami wnosi!). Jak się nie ma co się lubi - to się lubi co się ma, prawda? Najważniejsze, że w końcu możemy czuć się bezpiecznie! smiley Plany frontowe na razie odkładamy do szuflady, ale... może kiedyś je zrealizujemy.

Bez perypetii się co prawda nie obyło. Raz, że ekipa miała ponad miesięczne opóźnienie (bo podobno "deszcze" - chociaż nie zauważyłam), dwa, że jak już się zapowiedzieli, to okazało się, że załadowali na samochód nie nasze przęsła. To znaczy nasze, ale tylko w kształcie, bo nie wybarwili ich na żółto, tylko wtargali szare. Dobrze, że zadzwonili do nas, zanim wyjechali od siebie - przynajmniej na transporcie nie stracili.

blog budowlany - mojabudowa.pl

 

blog budowlany - mojabudowa.pl

 

blog budowlany - mojabudowa.pl

W każdym razie - jak już dojechało wszystko, co powinno dojechać - praca zaczęła wrzeć. I to dosłownie! Ekipa montująca zaiwaniała aż miło, a ogrodzenia przybywało i przybywało. Cały montaż trwał 4 dni. Nie wylewaliśmy podmurówki - najniższą płytę wkopaliśmy do połowy w ziemię. Radek wyczyścił i pomalował na czarno bramę i furtkę. I tak oto mamy w końcu ogrodzenie!  Prezentacja przodu...

blog budowlany - mojabudowa.pl

 

blog budowlany - mojabudowa.pl

 

blog budowlany - mojabudowa.pl

...oraz tyłu i boku:

blog budowlany - mojabudowa.pl

 

blog budowlany - mojabudowa.pl

Michaś śpi, więc pokażę Wam jeszcze zwisy, które oświetlaja nam bareksmiley Długo ich szukaliśmy... Nic nam się nie podobało, wszystko było nie takie, jak trzeba. Któregoś dnia, będąc na spacerze, przechodziliśmy obok małego sklepiku z oświetleniem. I z wystawy "spojrzały" na nas one! Od razu wiedziałam, że te i żadne inne! Zdesperowani, byliśmy gotowi zapłacić za nie każde pieniądze. Na szczęście okazało się, że... cena jest równie ładna jak lampy: 89 zł za sztukęsmiley Tak oto zakupiliśmy, przytachaliśmy do domu, a potem Mąż powiercił, zawiesił i... kabelki już nie straszą! wink

blog budowlany - mojabudowa.pl

 

blog budowlany - mojabudowa.pl

Na teraz - to wszystko. Obiecałam dozować nowe poczynania - i tego będę się trzymać!wink Wrócę wkrótce!!! Buziaki!!! :*

 

Łojojoj!

Blog:  romanosie
Data dodania: 2012-12-13
wyślij wiadomość

Strasznie dawno mnie tu nie było! smileyWrzesień, październik i listopad minęły tak szybko, że aż trudno mi uwierzyć, że już za chwilę poczuję zapach igliwia i świątecznych przysmaków, z głośników dobiegać będą ciche nuty kolęd, a my w pośpiechu będziemy pakować ostatnie prezenty (hm,hm, hm... no cóż... w ramach pomocy Świętemu Mikołajowi, oczywiście!wink) i stroić się do tego najważniejszego, najbardziej magicznego dnia w roku - Wigilii! smiley

Teraz pojawiam się tylko na chwilę. Z zapowiedziami tego, co planuję wkrótce uzupełnić. Mam nadzieję, że w końcu przydaży mi się dłuuugi, zimowy wieczór, który będę mogła spożytkować na słodkie tête-à-tête  z blogiem, wynagradzając mu to kwartalne zaniedbanieblush

O czym będzie?

- o ogrodzeniu

- o kominku (tak, tak - w końcu się doczekaliśmy!!! Wtajemiczeni i uważni Czytelnicy wiedzą, co i jak długo sen mi z oczu spędzało - skutecznie bardzo)

- o karniszach i firankach, które właśnie się szyją

- o listwach przypodłogowych

- o oświetleniu nad barkiem - już nam tu kable nie dyndają!

- o naszym geniuszu-meblarzu, który siebie samego przeszedł (i przed którym zamierzam Was ostrzec!)

Postaram się zrobić kilka krótkich wpisów - może uda mi się nawet po jednym każdego dnia? Romcia - zaglądasz tu jeszcze? Przyrzekam nie robić nawału - słowo harcerza!!! laugh

Zdjęcia też będą - a jakże! Bo choć czasu na bloga coraz mniej - to cykanie fotek nadal wielką frajdę mi sprawia. No to cykam... I na dysku sobie te fotki upycham.

 

Tymczasem pozdrawiam Was cieplutko z naszego zasypanego śniegiem miejsca na ziemi! :*

Zaległości, nowości i podziękowania! :)

Blog:  romanosie
Data dodania: 2012-08-27
wyślij wiadomość

Witajcie Kochani! Powoli wracam do normalnoścismiley To znaczy: czuję się już całkiem dobrzesmiley Michaś właśnie grzecznie zasnął, dom odkurzony, pranie wywieszone, gorący obiad stoi na kuchni i czeka na powrót Radka z pracy. Zatem: skoro wszystko już zrobione - mam chwilę czasu, żeby skrobnąć słów kilkasmiley

Najpierw zaległości. Teraz będzie o tym, co udało mi się "zmalować" tuż przed narodzinami Dziedzicalaugh Któregoś pięknego dnia wybrałam się do miasta i... kupiłam trzy ramki - no bo kolor mi się spodobał, taki inny, niestandardowy, wpadający w moje ukochane rude odcienie i pasuje do barw michasiowego pokoju. (Hmmm... zdjęcie niestety nie oddaje ich realnego koloru - na żywo prezentują się korzystniej).

blog budowlany - mojabudowa.pl

Ramki kilka dni musiały sobie oczywiście poleżeć - no cóż... moc urzędowa się nabierała wink W pewne upalne popołudnie stwierdziłam, że - skoro z domu wyjść i tak nie mogę - spożytkuję wolne popołudnie na rysowanie. W ruch poszedł ołówek i tak powstały szkice. blog budowlany - mojabudowa.pl

Później nadszedł czas na "przeproszenie się" z pastelami, które powędrowały razem z innymi niepotrzebnymi obecnie gratami na poddasze. Odkurzyłam kolorowe pudełeczko...

blog budowlany - mojabudowa.pl

... i gdy już nasyciłam oczy wielością barw postanowiłam skupić się na tej palecie odcieni:

blog budowlany - mojabudowa.pl

Po kilkunastu minutach w ramkach zamieszkały kucyki, które są Wam już znane ze ściany michasiowego pokoiku - tym razem w wersji "portretowej"wink

blog budowlany - mojabudowa.pl

Teraz pozostaje mi mieć nadzieję, że nasz Syn je polubi i nie każe mi ich wkrótce przemalowywać na Boba Budowniczego albo inne Pokemonywink

Co do naszych ostatnich osiągnięć to... nie ma ich zbyt wiele. W ciągu ostatnich trzech tygodni każdą wolną chwilę spędzaliśmy na wpatrywaniu się w Michasia - chyba wciąż nie mogę uwierzyć, że on jest nasz, że naprawdę śpi obok, w kołyscesmiley Zachwyca nas każda jego nowa minka, każdy grymas, każdy uśmiech... smiley Uczymy się być razem - w powiększonym składzie. I chyba całkiem dobrze nam to idziesmiley Jest jednak jedna rzecz, którą udało nam się w końcu zamówić i... zamontować. Otóż - po 8 miesiącach od przeprowadzki zamontowaliśmy... GNIAZDKA I WŁĄCZNIKI!!! laugh Zdecydowaliśmy się na osprzęt firmy OSPEL, model Impresja w kolorze Tytan. Tak prezentują się na ścianie:

blog budowlany - mojabudowa.pl

Kupiliśmy też karnisze do okien na cały parter, ale... na razie nie ma co prezentować bo... leżą sobie tylko rurki, cała reszta (tzn. żabki, uchwyty, śruby) jeszcze w pudełku. Powoli zaczynam wiercić Radkowi dziurę w brzuchu, żeby karnisze zaczęły zajmować swoje miejsce. Równie powoli planuję sobie, jak uszyć firanki, żeby po upięciu miały "ręce i nogi" laugh Jedno wiem na pewno - wszędzie stawiam na biały, gładki materiał.

Aha! No i rzecz najważniejsza z ważnych! Na dniach - mam nadzieję, że w ciągu najbliższego tygodnia - rozpocznie się montaż naszego ogrodzenia!!! smiley Ostatecznie zdecydowaliśmy się na ogrodzenie z gotowych elementów betonowych, wybarwionych na żółto. Marzyło nam się co innego, ale... no cóż... ostatecznie przekonała nas cena. Front będzie trochę inny niż tył i bok. Na jednym boku mamy już ogrodzenie z siatki - od sąsiada. Radek tylko podmurówkę ma tu wykonać, a kiedyś planujemy na siatkę rzucić taką matę bambusową i wzdłuż posadzić tuje. W każdym razie - pieniądze zaoszczędzone na ogrodzeniu chcemy przeznaczyć na ułożenie wokół domu kostki. Przed naszym domem jest tyle piachu, że... w wiatrołapie non stop mamy piaskownicę - tak się to tałatajstwo pod butami nosi!angry

Skoro uprzejmie już doniosłam co tam u nas nowego, teraz nadszedł czas na szczególne podziękowania. Już nieraz pisałam, że blog swój zaczynałam pisać z pewną dozą nieśmiałości. Nie wiedziałam, jak zostanę tu przyjęta, czy nie trafią się jacyś "życzliwi inaczej" itp., itd. Dziś po raz kolejny mogę powiedzieć, że dzięki blogowi poznałam zupełnie wyjątkowe osoby. I - choć znamy się tylko wirtualnie - mam wrażenie, że mamy ze sobą wiele wspólnego. Dziś chciałabym szczególne podziękowania złożyć Sylwii Romeczkowej. Za co? Za wielkie serce. Za bezinteresowność. Za to, że dzięki niej pewien poniedziałek stał się dla całej naszej trójki zupełnie wyjątkowy!!! Bo w pewien poniedziałek właśnie do naszych drzwi zapukał listonosz i wręczył nam paczkę. Po jej otwarciu naszym oczom ukazała się rzecz przepiękna, tym cenniejsza, że wykonana przez Sylwię samodzielnie. Sami spójrzcie:

blog budowlany - mojabudowa.pl

 

blog budowlany - mojabudowa.pl

Kiedy pierwszy zachwyt minął, ogarnęło nas tak olbrzymie wzruszenie, że... nie sposób opisać tego zwykłymi słowami! Kochana Sylwuniu!!! Jeszcze raz z całego serca DZIĘKUJEMY!!! Jesteś wielka!!! :* :* :* Na razie pamiątka stoi na komodzie obok łóżeczka, w którym śpi Michaś. Wciąż nie możemy zdecydować się, w którym miejscu ją powiesić czy postawić tak, żeby była jak najbardziej wyeksponowana. To jest najprawdziwsze dzieło sztuki - wykonane z dbałością o każdy, najmniejszy nawet szczegół!!! BAJECZNE!!!

DZIĘKUJEMY!!! :* :* :*

blog budowlany - mojabudowa.pl

romanosie
ranga - mojabudowa.pl lider
Wyślij wiadomość do autora OBSERWUJ BLOGA
statystyki bloga
Odwiedzin bloga: 462263
Komentarzy: 3573
Obserwują: 221
On-line: 9
Wpisów: 298 Galeria zdjęć: 1529
Projekt LAPIS 2
BUDYNEK- dom wolno stojący , parterowy z poddaszem bez piwnicy
TECHNOLOGIA - murowana
MIEJSCE BUDOWY - ok. Sochaczewa
ETAP BUDOWY - VII - Wykończenia
ARCHIWUM WPISÓW
2014 sierpień
2013 lipiec
2013 czerwiec
2013 maj
2013 styczeń
2012 grudzień
2012 sierpień
2012 lipiec
2012 czerwiec
2012 maj
2012 kwiecień
2012 marzec
2012 luty
2012 styczeń
2011 grudzień
2011 listopad
2011 październik
2011 wrzesień
2011 sierpień
2011 lipiec
2011 czerwiec
2011 maj
2011 kwiecień
2011 marzec
2011 luty
2011 styczeń
2010 grudzień
2010 listopad
2010 październik
2010 wrzesień
2010 sierpień
2010 maj
2010 kwiecień

mojabudowa.pl - puchar
I Nagroda w konkursie na Budowlany Blog Roku 2011

OBECNIE NA BLOGU
1 niezalogowany użytkownik