Zgłoś naruszenie...
Wybierz jedną z poniższych opcji.
Ten komentarz dotyczy mnie lub znajomego:
atakuje mnie,
atakuje znajomego.
Komentarz dotyczy czegoś innego:
spam lub oszustwo,
propagowanie nienawiści,
przemoc lub krzywdzące zachowanie,
treść o charakterze erotycznym.
Napisz
PANEL

...budzić się i chodzić spać we własnym niebie... :)

wpisy na blogu

Grzejemy!!!

Blog:  romanosie
Data dodania: 2011-11-30
wyślij wiadomość

Dziś nadszedł przełomowy dzień dla naszego domu: p. Wiesio po raz pierwszy uruchomił nasz piec!!! blog budowlany - mojabudowa.pl Na razie testujemy tylko podłogówkę. Niestety nie byłam w momecie rozruchu pieca, ale... Mąż zdał relację przez telefon. Teraz siedzi przy piecu i go "obserwuje" i słuchablog budowlany - mojabudowa.pl Powiedział, że piec "prycha, stuka, pyka, świszcze i gwiżdże" blog budowlany - mojabudowa.pl I że podajnik pięknie podaje groszek na palenisko!!! blog budowlany - mojabudowa.pl

Zdjęcia zmontowanego i działającego pieca obiecuję zarzucić jutro, a póki co - dla Domiśki - fotki podajnika, który jeszcze wczoraj nie był zamontowany:

mojabudowa.pl - blog budowlany

Tyle przy tym piecu zaworów i liczników, że szok!!! blog budowlany - mojabudowa.pl Śmiałam się do. p. Wiesia, że Radek niepotrzebnie kafelkował ścianę w kotłowni, bo przecież można było tam powiesić instukcję obsługi pieca - taką - powiedzmy - ściągę wielkości mapy, którą w szkole na lekcji geografii na tablicy się wieszało! blog budowlany - mojabudowa.pl

mojabudowa.pl - blog budowlany

 

mojabudowa.pl - blog budowlany

A jutro pokażę Wam, jak w przeciągu dnia dzisiejszego wypiękniała nam podłoga w toalecieblog budowlany - mojabudowa.pl

Buziaki!!! Cmok, cmok! :*

Nowy lokator w kotłowni!

Blog:  romanosie
Data dodania: 2011-11-28
wyślij wiadomość

Szyszuniu Kochana! Dziękuję za motywację do klejnego wpisu! Cmok, cmok :* :*! blog budowlany - mojabudowa.pl W weekend nawet na pięć minut nie pojechałam do Lapiska, bo cały mój czas wolny poświęciłam na doprowadzenie naszego gniazdka do stanu używalności (czym bliżej do przeprowadzki, tym mniej weny do sprzątania w naszym ciasnym mieszkankublog budowlany - mojabudowa.pl) oraz na rozliczeniu VAT-u budowlanego (cały 2010 wklepany, no i nawet uszczknęłam trochę faktur z 2011 - przed końcem roku wniosek powędruje sobie do US - kasa potrzebna od zaraz!!! blog budowlany - mojabudowa.pl)

Dlatego opublikowane teraz zdjęcia będą cieplutkie, bo... robione dokładnie kilka godzin temublog budowlany - mojabudowa.pl Zacznę może od naszego salonu, którego podłoga nabrała kształtów niemalże ostatecznych. Nieśmiało przyznam, że... napatrzeć się na nią nie mogę!blog budowlany - mojabudowa.pl I ta fala! Ja wiem, że za brak skromności ląduje się w ogniu piekielnym, ale... no cóżblog budowlany - mojabudowa.pl!!! Pięknie nam to wyszło!!! Bo ojców sukcesu jest kilku: ja i Radek - wybraliśmy płytki, mój Brat, Wojtek - narysował falę, którą wskazałam palcem jako tę właściwąblog budowlany - mojabudowa.pl, no i - oczywiście - Bartek, który wykonał to, co najważniejsze, czyli położył gres we właściwy sposób. I teraz nasz salon prezentuje się cu-do-wnie!!!blog budowlany - mojabudowa.pl Sami spójrzcie:

mojabudowa.pl - blog budowlany

 

mojabudowa.pl - blog budowlany

 

mojabudowa.pl - blog budowlany

Korytarzyk przy schodach również ukazał się w nowej "szacie"blog budowlany - mojabudowa.pl

mojabudowa.pl - blog budowlany

Wszystko nabiera wyrazu, układa się w całość... a jeszcze rok temu wydawało mi się, że do takiego etapu to ho, ho i jeszcze trochę! blog budowlany - mojabudowa.pl

W kotłowni zamieszkał nowy mieszkaniec, który będzie stał na straży domowego ogniska, czyli... dbać będzie o to, żeby nam tyłki nie marzły i żeby ciepła woda z kranów płynęła! Panie i Panowie - oto i on: nasz wyczekany i wytęskniony PIEC - za sprawą p. Wiesia zajął przeznaczone mu miejsceblog budowlany - mojabudowa.pl Hmmm... A cóż to za blond peruka??? Czyżby nasz piec był... kobitką??? blog budowlany - mojabudowa.pl

mojabudowa.pl - blog budowlany

Tyle wewnątrz! A co na zewnątrz? Dzięki wysokim temperaturom udało się skończyć elewacjęblog budowlany - mojabudowa.pl Front Lapiska nabrał kolorów...

mojabudowa.pl - blog budowlany

...i fundamenty w końcu przestały być szare - zabrakło nam trochę marmolitu, dosłownie "tyci-tyci". I nie bardzo nam się uśmiecha kupować całe wielkie wiadroblog budowlany - mojabudowa.pl

mojabudowa.pl - blog budowlany

Kolorowe są też słupy tarasowe, ale - w tych egipskich ciemnościach - ciężko było im zrobić zdjęcie - nadrobię to w najbliższy weekendblog budowlany - mojabudowa.pl

 

A teraz wiadomość specjalna dla Domiśki! Kochana! Bierz no sobie dwa tygodnie urlopu w Deutschlandii i wracaj do PL!!! blog budowlany - mojabudowa.pl Wielkiego pożytku Niemcy z Ciebie mieć nie będą, bo... montaż mebli kuchennych zaplanowany u nas na koniec następnego tygodnia (fajowy prezent na Mikołajki nam się szykuje!blog budowlany - mojabudowa.pl). A ponieważ przyrzekłaś kciuki trzymać, żeby mi się moja kuchnia podobała tak samo jak Twoja Tobie - no to sama rozumiesz: z tymi zaciśniętymi kciukami to tak średno wydajny człowiek w pracy jest!blog budowlany - mojabudowa.pl A dwa tygodnie trzymać będziesz! blog budowlany - mojabudowa.plblog budowlany - mojabudowa.pl

 

Ponadto trwają u nas wybory: oświetlenia, armatury łazienkowej (czy Wy wiecie jak trudno jest znaleźć ładną baterię umywalkową z automatycznym korkiem i w satynowym kolorze??? A taka właśnie mi się "umyśliła"blog budowlany - mojabudowa.pl) i kuchennej oraz "pstryczków-elektryczków". O naszych wyborach, które łatwe nie są, bo przecież "diabeł tkwi w szczegółach", będę Was informować na bieżąco. W niedzielę pojechaliśmy do Leroy Merlin celem obejrzenia oświetlenia właśnie i... jakoś nic mnie na kolana nie powaliło, a jak już powaliło to dwukrotnie: raz urodą, dwa - masakrycznie wysoką ceną!!! blog budowlany - mojabudowa.pl Dlatego szukam oświetlenia w necie i już! Się z domu w tym celu nie ruszę, bo mam wrażenie, że mi się w tych sklepach zera w oczach mnożą!blog budowlany - mojabudowa.pl Żeby jednak nie było, że do LM na próżno pojechaliśmy to uroczyście zaświadczam, że każde z nas coś dla siebie znalazło. Otóż - na użytek wspólny staliśmy się szczęśliwymi posiadaczami szafki i umywalki do toalety (ku naszemu zdziwieniu w opakowaniu zbiorczym było też... lustroblog budowlany - mojabudowa.pl). Na razie wygląda tak:

mojabudowa.pl - blog budowlany

A będzie prezentować się następująco:

mojabudowa.pl - blog budowlany

Ponadto Mąż zaopatrzył się w nową zabawkę: odkurzacz przemysłowy w komplecie z odkurzaczem kominkowym (mam nadzieję, że cała trójka będzie "zintegrowana"blog budowlany - mojabudowa.pl, chociaż sama też liczę na współpracę, zwłaszcza z "tym czerwonym" - razem damy radę kurzowi, mam nadzieję!!!blog budowlany - mojabudowa.pl):

mojabudowa.pl - blog budowlany

 

mojabudowa.pl - blog budowlany

Ja natomiast nie przeszłam obojętnie obok wyprzedaży doniczek i stałam się właścicielką jednej dużej, dwóch pękatych oraz dwóch osłonek do storczyka - na razie stoją sobie grzeczie i czekają na kwiatuchyblog budowlany - mojabudowa.pl

mojabudowa.pl - blog budowlany

Oficjalnie też oświadczam, że spakowałam pierwsze przeprowadzkowe pudełko! blog budowlany - mojabudowa.pl Co prawda jest niewielkie, ale zmusiła mnie do tego sytuacja: żadna z przypraw już więcej nie spadnie mi na głowę po otworzeniu górnej szafki!!! blog budowlany - mojabudowa.pl Czemu? Bo to właśnie przyprawy powędrowały do pierwszegoo pudełkablog budowlany - mojabudowa.pl

mojabudowa.pl - blog budowlany

Na dziś to wszytko! blog budowlany - mojabudowa.plZmykam, bo ziewam już tak, że jeszcze chwila i monitor pochłonę!!! blog budowlany - mojabudowa.pl

Spokojnej nocki Wam życzę!!! :*

O tym, co też w banku spotkać Was może

Blog:  romanosie
Data dodania: 2011-11-24
wyślij wiadomość

Myślę, że temat ten zainteresuje tych z Was, którzy mają lub mają zamiar mieć kredyt na budowę domu. Od razu uprzedzam, że wpis będzie długi i pozbawiony zdjęć, ale tego wszystkiego nie da się opisać w dwóch słowach.

Zacznę od początku. Kredyt wzięliśmy latem ubiegłego roku. Jego warunki wskazywały na to, że wypłata kredytu odbędzie się w czterech transzach. Dwie pierwsze dostaliśmy od razu - przeznaczyliśmy je na budowę domu do SSO. Za pieniądze z trzeciej transzy zrobiliśmy wszystko od SSO do teraz. No i przyszła kolej na transzę czwartą, której wypłata zaplanowana była na marzec 2012. Stało się jednak tak, że prace poszły tak szybko, iż zmuszeni byliśmy wypłacić ją wcześniej. I tu zaczyna się cała opowieść o perypetiach bankowych z "fachowcem". To taki trochę śmiech przez łzy. Bo teraz to nas cała ta sytuacja śmieszy, ale - uwierzcie mi - jak tak siedzieliśmy bezczynnie w oddziale banku, w oczekiwaniu na informację lub poradę, to cholera mnie brała!  blog budowlany - mojabudowa.pl

Gdy w ubiegłym roku podpisywaliśmy umowę kredytową, byliśmy pod wrażeniem Pani, która była naszym opiekunem z ramienia banku. Osoba niezwykle kompetentna, specjalistka w swojej dziedzinie, a przy tym bardzo serdeczna i życiowa. Relacja z nią była bardzo konkretna i poukładana, na zasadzie "pytanie-odpowiedź". Byliśmy mile zaskoczeni obsługą i niejeden raz ją chwaliliśmy. Aż tu niespodzianka: nasz opiekun zachodzi w ciążę, idzie na macierzyński, a na jego miejsce przychodzi nowa osoba na zastępstwo. I tak zaczyna się ta gorzka część przygodyblog budowlany - mojabudowa.pl. Gdy Radek na wiosnę 2011 podpisywał dyspozycję wypłaty trzeciej transzy - pani A. jeszcze nie było (pewnie przechodziła przez sidła i pułapki rekrutacji). Wtedy zajął się nim i dopilnował wszelkich formalności kierownik placówki. Wszystko poszło sprawnie i szybko - cała procedura zajęła raptem kilka dni. Pani A. pojawiła się jakoś latem. Najpierw zadzwoniłam do banku, odebrała ona, czyli nasz nowy opiekun. Powiedziałam jej z czym dzwonię (pytałam o to, czy istnieje możliwość wcześniejszej wypłaty ostatniej transzy kredytu hipotecznego), ona na to, że jest nowa i nie wie, ale żebym podała jej numer, to ktoś się do mnie w tej sprawie odezwie. I rzeczywiście - po jakichś dwóch godzinach zadzwonił do mnie taki miły pan i powiedział, że istnieje taka możliwość, ale wiąże się to z koniecznością podpisania aneksu do zwartej umowy (koszt 200 PLN) oraz wcześniejszej oceny postępów prac budowlanych przez rzeczoznawcę. Ok - wszystko jasne. Cieszyliśmy się, że jest taka możliwość, bo to oznaczało dla nas tyle, że nie będzie przestoju do wiosny 2012, który związany byłby oczywiście z brakiem kasy. Super! 05 października pojechaliśmy do banku (od nas to prawie 80 km w jedną stronę), żeby od ręki załatwić sprawę. No i w końcu mieliśmy przyjemność osobiście poznać p. A. Siadamy, mówimy w jakim celu przyjechaliśmy (w sumie to wiedziała to już wcześniej, bo Radek do niej dzwonił) i... okazuje się, że ona nic nie wie! W naszej obecności dzwoni do siedziby banku, pyta jakie dokumenty powinna z nami podpisać, żeby uruchomić ostatnią (i teraz cytuję!!!) "no tę... no ostatnią... no tą... przy kredycie... yyy, takim dużym... yyy... na budowę domu... yyy! " No mówię Wam! Siedziliśmy przed nią jak zaczarowani! Pierwszy raz w życiu spotkałam się z takim zjawiskiem! Radek siedział i - jak sufler - w strategicznych momentach podrzucał właściwe kwestie typu "transza" czy "hipoteczny"! Po całej tej farsie p. A. z rozbrajającą szczerością, bez cienia zażenowania wyznała nam, że... ona nie ma wykształcenia związanego nawet w nikłym stopniu z bankowością!blog budowlany - mojabudowa.pl A my dalej nie potrafimy się z szoku otrząsnąć. Dobra! Potem przydarzyło się tak, że Radek zgubił gdzieś swój portfel, a wraz z nim - oczywiście - wszystkie karty bankowe. No i co? No i dawaj dzwonić do p. A., żeby wystawiła nam drugą kartę kredytową (płatności kartą kredytową to jeden z warunków obniżenia oprocentowania kredytu). Ona na to, że "nie ma problemu" , że wystawi duplikat. Po dwóch tygodniach od zgłoszenia - karty nadal nie ma! Huk! Radek już do niej nie dzwoni, bo - nauczony doświadczeniem - wie, że to nie ma sensu. Ona zazwyczaj jak odbiera to i tak nic konkretnego nie powie, mówi że się dowie i oddzwoni, potem nie dzwoni, więc dzwonimy my, tylko po to, żeby usłyszeć, że "ona się tą sprawą jeszcze nie zajęła, bo miała dużo pracy"! Krew człowieka zalewa!blog budowlany - mojabudowa.pl

Dobra! W końcu nadszedł moment, w którym to p.A. zadzwoniła, że nasz wniosek został rozpatrzony, decyzja banku jest pozytywna i możemy przyjechać podpisać aneks. Pytamy: "kiedy"? Ona mówi, że ..."nie wie", ale... "zadzwoni i poinformuje". To było w czwartek przed 01. listopada. Oczywiście pani nie oddzwania, więc dzwonimy my - w końcu udaje nam się ustalić, że mamy być u niej w środę, 02.11., do godz. 16:30. O 16:00 jesteśmy na miejscu, a ona zakoczona pyta: "Czemu tak wcześnie?" zapewniając jednocześnie, że wszystko jest na nasz przyjazd przygotowane. No! A potem zaczyna się komedia bez antraktu, którą opiszę Wam w punktachblog budowlany - mojabudowa.pl:

  1. Na wstępie p.A. szuka aneksu, który "miała pod ręką", ale który dostał nóg i już go nie ma! Dwadzieścia minut przeszukuje swoje biurko, potem robi to samo z biurkami kolegów - NIC!!! Aneksu brak! W ramach przeprosin chyba - częstuje nas wygrzebanymi z szuflady cukierkami.
  2. Po tym czasie wpada na genialny w swej prostocie pomysłblog budowlany - mojabudowa.pl, że szybciej jednak będzie wydrukować nowy aneks, bo tego, który miała przygotowany chyba nie znajdzie. Uwaga! NIE POTRAFI WYDRUKOWAĆ DOKUMENTU Z SYSTEMU!!!Niedowierzamy własnym oczom, ale Radek postanawia wybawić ją z opresji i jej pomóc  z wydrukiem - hurrra! Sukces! Aneks się wydrukował, chociaż p. A. czekała na niego przy innej drukarce, a on wyszedł jeszcze na innej - ku jej zaskoczeniu.
  3. Dobra! Mamy aneks, czytamy go - wszystko ok. Pytamy, czy wcześniejsza wypłata ostatniej transzy zmienia również termin rozliczenia kredytu przed bankiem. Ona co?  NIE WIE oczywiście!!! Dzwoni po oddziałach - nikt nie odbiera (pewnie wszyscy mają jej już po kokardy). W końcu doczytujemy, że nie wpływa - laska może odetchnąć z ulgą - jeden problem z głowy! Aneks zostaje podpisany.
  4. Co dalej? Dalej geniusz daje nam do podpisania dyspozycję wypłaty. Jesteśmy w ciężkim szoku, bo wcześniej mówiliśmy jej o tym, że przed dyspozycją była inspekcja. Wymieniamy z Radkiem spojrzenia i... składamy podpisy - w końcu ona jest tu fachowcem, tak? No to chyba wie, co robi. Taką mamy nadzieję.
  5. W końcu pada pytanie na temat karty kredytowej, której wciąż nie ma. Pani A. zapiera się, że ona zgłosiła gdzie trzeba prośbę o wydanie duplikatu karty. Radek mówi, że on karty kredytowej nie dostał, ale dostał kartę debetową, której nigdzie NIE ZAMAWIAŁ. Patrzę - mój Mąż krzyżuje ręce -  w duchu myślę: "Laska zacznij działać, bo on jest u kresu wytrzymałości i zaraz eksploduje!" Cóż się okazało? Po kolejnym telefonie p. A. ustaliła, że NIEMOŻLIWE JEST wydanie DUPLIKATU karty kredytowej!!! Można wystawić nową, a starą zablokować!!! Natomiast p.A. nie umiała tego zrobić, więc w zamian za to... BEZ NASZEJ ZGODY I WIEDZY wystawiła KARTĘ DEBETOWĄ!!!
  6. Na pytanie - czy nieużywanie karty kredytowej przez okrągły miesiąc wpłynie na podwyższenie oprocentowania kredytu, p.A. odpowiada, że... "bank przymknie na to oko"!!! Potem - już na infolinii dowiedzieliśmy się, że musimy napisać w tym celu informację do banku o tym, że karta została zagubiona - bez tego bank "oka nie przymknie"!
  7. Na sam koniec p.A. dała popis przy zmianie danych adresowych - chcieliśmy zmienić adres do korespondencji. Ona tego systemowo zrobić nie potrafiła, więc znów trzeba było jej pomóc - tym razem ja wkroczyłam do akcji! Ma-sa-kra! Tylko tyle można powiedzieć!

No i co? Rozbawieni? Zaskoczeni? Podłamani? Takich mamy - Moi Drodzy - specjalistów!!! blog budowlany - mojabudowa.plJa na miejscu tej dziewczyny - spaliłabym się ze wstydu! A ona nic! Nawet raka nie spiekła! Jedyne co, to ciągle powtarzała "przepraszam" - aż mnie mdliło od tego! 

Koniec końców był taki, że po kolejnych "x-nastu" telefonach, w których p.A. zapewniała nas, że wszystko jest w porządku i żadnych dokumentów do uruchomienia ostatniej transzy nie brakuje, przestaliśmy do niej dzwonić, a zaczęliśmy zasięgać informacji na infolinii banku. O dziwo - tutaj jej nazwisko było bardzo znane (widać nie tylko nas tak "profesjonalnie" obsługiwała). W ubiegły piatek zadzwonił do nas człowiek z siedziby banku informując, że przejmuje sprawę, przeprasza za niesubordynację koleżanki i zapewnia, że wypłata naszej transzy jest dla niego priorytetem. We wtorek był u nas rzeczoznawca (bo to całe oczekiwanie i zawieszenie w próżni spowodowane było właśnie przez to, że p.A. "zapomniała" o inspekcji!!!), porobił zdjęcia, wysłał protokół do banku, a już wczoraj - dokładnie jeden dzień po inspekcji i trzy tygodnie po podpisaniu aneksu - kasa wpłynęła na nasze konto. Jeszcze nie widziałam nikogo, kto tak bardzo jak my wczoraj, cieszyłby się z kredytu! blog budowlany - mojabudowa.plTeraz prace znów nabiorą rozpędu, a to oznacza, że... przeprowadzka coraz bliżej!!!  blog budowlany - mojabudowa.pl

 

"Kobiety na traktory!!!"

Blog:  romanosie
Data dodania: 2011-11-20
wyślij wiadomość

Pamiętacie takie hasło? Na pewno pamiętacie!blog budowlany - mojabudowa.pl No! To ja, wczoraj - idąc w tym kierunku - wymyśliłam sobie nowe: "Kobiety za pędzle!" (pierwotnie miało być "za wałki", ale pomyślałam sobie, że niektórzy mogą to interpretować w innym kierunku, niż bym sobie tego życzyła!blog budowlany - mojabudowa.pl). Bo wczoraj właśnie znów miałam przyjemność malować ściany w naszym Lapisie! Strasznie mnie się to zajęcie podoba! Sami spójrzcie, czego może dokonać "kobieta-puch marny", własnymi rękoma w ciągu czterech godzin (no dobra! Mąż troszkę pomagał - to jest przygotował farbę i po całym procesie kolorowania pomył akcesoria blog budowlany - mojabudowa.pl). Od wczoraj nasza sypialnia (którą niektórzy zwą tu "kotłownią" rumieni się w odcieniach karmazynowego przypływu i papai! blog budowlany - mojabudowa.pl Było biało i jednostajnie:

mojabudowa.pl - blog budowlany

A zaczyna być energetycznie i gorrrąco - jak na "kotłownię" przystałoblog budowlany - mojabudowa.pl!

mojabudowa.pl - blog budowlany

Na razie pomalowane "na raz" i niedomalowane wokół parapetów - trzeba tam podocierać to i owo - ale już coś widać. Czerwona jest tylko jedna ściana - pozostałe mają odcień papai!

W czasie, kiedy ja machałam - na zmianę: wałkiem  lub pędzlem, mój Małżonek "ćwiartował" drewno - szykujemy się do zimy, choć - ku mojej uciesze - dziś to raczej wiosenna niż zimowa aura nam dzień umiliła! blog budowlany - mojabudowa.pl

mojabudowa.pl - blog budowlany

Widzicie to dziwne urządzenie w prawym górnym rogu zdjęcia? Poznajecie naszą kozę, która niejeden raz nam tyłki dogrzewała?  Teraz przeszła kolejny stopień wtajemniczenia i przekształciła się w... pomoc do nasypywania opału do worków (taki trochę lejek z niej jestblog budowlany - mojabudowa.pl). Autorem pomysłu jest Bartek, wykonawcą konstrukcji - mój Mąż we własnej osobie. blog budowlany - mojabudowa.pl

Ponadto - ku mojej radości - dojechały do nas nasze nowe luksfery, którym teraz na pewno nie pozwolimy dostać się w niepowołane ręce! Mają intensywniejsze barwy niż te poprzednie i pokryte są żywicą, która ochrania kolorową farbę. Już nie mogę się doczekać, kiedy staną się ozdobą naszej "brzuszkowej" ścianki! Podświetlone będą wyglądały cudnie! blog budowlany - mojabudowa.plOto one:

mojabudowa.pl - blog budowlany

 

mojabudowa.pl - blog budowlany

 

mojabudowa.pl - blog budowlany

No i na sam koniec: ekipa elewacyjna zrobiła come back. blog budowlany - mojabudowa.pl Drzwi wejściowe zostały przecież zamontowane, a to oznacza, że mogą nam do końca "pokolorować" Lapisa. Fundamenty już zostały zagruntowane i oczekują na marmolit, kolor 125A z palety Kreisel:

mojabudowa.pl - blog budowlany

 

mojabudowa.pl - blog budowlany

 

mojabudowa.pl - blog budowlany

No i meble kuchenne zaczęły się "wykonywać", a to oznacza, że do montażu tuż tuż! blog budowlany - mojabudowa.pl

Na sam koniec - akcent świąteczny - przy okazji codziennych zakupów nabyłam sobie taki oto świąteczny duecik, który - wraz z pozostałymi takowymi ozdobami - stworzy w naszym Lapisku (mam nadzieję, że już w tym roku) magiczną atmosferę Świąt Bożego Narodzenia blog budowlany - mojabudowa.pl

mojabudowa.pl - blog budowlany

Dobra! Lecę zrobić kolację, bo... konamy z głodu! Buziaki i do poczytania potem! Cmok, cmok! blog budowlany - mojabudowa.pl

Mamy drzwi wejściowe!!! :D

Blog:  romanosie
Data dodania: 2011-11-16
wyślij wiadomość

Kurcze no! Nijak nie mogę się na czas zimowy przestawić! blog budowlany - mojabudowa.plJak tylko robi się ciemno - mój organizm żąda poduszki i kocyka, gęba ziewa jak opętana, a przecież o spaniu mogę sobie wówczas co najwyżej pomarzyć - w tym tygodniu bowiem, zaraz po pracy, mam drugi etat na stanowisku "psiej pielęgniarki" - Kaja codziennie jeszcze dostaje kroplówki i antybiotyk (na szczęście moje kudłate 20 kilo jest już prawie, prawie zdroweblog budowlany - mojabudowa.pl). Nie mam nawet kiedy usiąść, żeby do Was skrobnąć. Jeden wpis - niby kilka chwil, ale jak zacznę pisać i wstawiać zdjęcia, to raptem pół godziny mija nie wiadomo kiedy. Dobrze, że dziś słonko zza chmur wyjrzało, to trochę podładowałam akumulatorkiblog budowlany - mojabudowa.pl Wczorajszy dzień był taki szary i ponury, że... już tęsknie wypatruję wiosny, a tu nawet jeszcze zimy nie ma blog budowlany - mojabudowa.pl Pomyśleć, że za kilka tygodni będzie Boże Narodzenie!!! Przecież dopiero co było poprzednie, prawda? Leci ten czas jak oszalały!!!

Ale o jednej, ważnej sprawie muszę Wam uprzejmie donieść! Otóż... w poniedziałek wieczorem mój Małżonek wsiadł w samochód i po kilku godzinach przywiózł na nasze włości najprawdziwsze, cudowne, wymarzone DRZWI WEJŚCIOWE DO LAPISA!!!

We wtorek Radek wraz z Bartkiem (nieocenionym jak zwykle) zamontowali je i tak oto teraz prezentuje się nasz dom:

mojabudowa.pl - blog budowlany

Drzwi drewniane firmy Węgrzyn, kolor orzech, model nr 026 - od teraz będą cieszyć nasze oczy! Jak widzicie - pozostaję wierna falistym kształtom - na drzwiach też ich nie brakuje blog budowlany - mojabudowa.pl

mojabudowa.pl - blog budowlany

 

I od wewnątrz:mojabudowa.pl - blog budowlany

A tu - pierwsze otwarcieblog budowlany - mojabudowa.pl:

mojabudowa.pl - blog budowlany

 

mojabudowa.pl - blog budowlany

Nigdy w życiu nie przypuszczałam, że będą mnie kręcić drzwi! Te są cudne, nie mogę się na nie napatrzeć!!!blog budowlany - mojabudowa.pl

Pojawienie się drzwi wejściowych oznacza, że w końcu będzie można dokończyć elewację - już Lapis zostanie pokolorowany do końca!!! blog budowlany - mojabudowa.pl

 

Wpis zrobiony - czas spać! blog budowlany - mojabudowa.pl Obiecuję, że jutro rano zajrzę na Wasze blogi. A tymczasem życzę Wam słodkich snów! blog budowlany - mojabudowa.pl

romanosie
ranga - mojabudowa.pl lider
Wyślij wiadomość do autora OBSERWUJ BLOGA
statystyki bloga
Odwiedzin bloga: 462263
Komentarzy: 3573
Obserwują: 221
On-line: 9
Wpisów: 298 Galeria zdjęć: 1529
Projekt LAPIS 2
BUDYNEK- dom wolno stojący , parterowy z poddaszem bez piwnicy
TECHNOLOGIA - murowana
MIEJSCE BUDOWY - ok. Sochaczewa
ETAP BUDOWY - VII - Wykończenia
ARCHIWUM WPISÓW
2014 sierpień
2013 lipiec
2013 czerwiec
2013 maj
2013 styczeń
2012 grudzień
2012 sierpień
2012 lipiec
2012 czerwiec
2012 maj
2012 kwiecień
2012 marzec
2012 luty
2012 styczeń
2011 grudzień
2011 listopad
2011 październik
2011 wrzesień
2011 sierpień
2011 lipiec
2011 czerwiec
2011 maj
2011 kwiecień
2011 marzec
2011 luty
2011 styczeń
2010 grudzień
2010 listopad
2010 październik
2010 wrzesień
2010 sierpień
2010 maj
2010 kwiecień

mojabudowa.pl - puchar
I Nagroda w konkursie na Budowlany Blog Roku 2011

OBECNIE NA BLOGU
2 niezalogowanych użytkowników