O karze słów kilka - czyli utarczki z elektryką
Moi Drodzy!
Ponieważ przy okazji nowego wpisu u Bączka wyszedł temat kary za opieszałość w dokonaniu przyłącza prądu ze srzynki do domu, spieszę z wyjaśnieniami, chociaż sama jeszcze nie wiem wszystkiego, bo sprawa jest dość świeża
Otóż:
w styczniu 2010 podpisaliśmy umowę o przyłączenie z PGE Dystrybucja Łódź-Teren S.A. i spokojnie czekaliśmy na skrzynkę, która to pojawiła się w dniu 08.10.2010r. i od tej pory sobie stoi i czeka na "swój czas", czyli na wykonanie instalacji elektyrcznej w domku. Dwa tygodnie po pojawieniu się skrzynki otrzymaliśmy listem poleconym "Protokół odbioru technicznego robót i przejęcia do eksploatacji", a kilka dni później - również listownie - dotarła do nas "Informacja o wykonaniu przyłączenia". W obu dokumentach nie było mowy o jakieść tam karze. Uwagę na to zwrócił nam pierwszy z elektryków, z którymi się spotkaliśmy. Powiedział, że od momentu postawienia skrzynki mamy 30 dni na podpisanie umowy o dystrybucję prądu, a to łączy się jednocześnie z opłacaniem tzw. abonamentu budowlanego - czy korzystasz, czy też nie - płacić musisz. Zaniepokojeni informacją sprawdziliśmy jeszcze raz wszystkie pisma - słowo po słowie. Okazuje się, że taki zapis jest w umowie podpisanej w styczniu 2010. Cytuję to, co najistotniejsze:
"§5
1. Odbiorca jako inwestor obiektu przyłączanego, własnym kosztem i staraniem wykona:
a) określony przez przepisy Prawa budowlanego projekt instalacji elektrycznej wewnętrznej w obiekcie (nieruchomości) z oznaczeniem symboli i wymiarów oraz opisem instalacji
b) instalację elektryczną w obiekcie (nieruchomości), zgodnie z obowiązującymi przepisami Prawa budowlanego i Prawa energetycznego oraz wymaganiami Dostawcy, w szczególności określonymi w warunkach przyłączenia, w terminie 30 dni od daty powiadomienia o dokonanym odbiorze technicznym wykonanego przyłącza a nadto powiadomi Dostawcę o gotowości tej instalacji do odbioru."
I potem, w paragrafie 8, mamy ważne informacje łączącze się z powyższymi:
"2. Odbiorca za niedotrzymanie uzgodnionego terminu gotowości podłączenia instalacji elektrycznej określonej w paragrafie ust. 1 pkt. b) zapłaci Dostawcy karę umowną w wysokości 0,1% (Bączku, tam u Ciebie w komentarzu wpisałam za mały procent) opłaty przyłączeniowej, ale nie mniej niż 1 zł za każdy dzień zwłoki."
Ale potem - prawie na samym końcu wspomnianej umowy - znalazłam jeszcze zapis:
" Strony przewidują, że zawarcie umowy kompleksowej lub umowy o świadczeniu usług dystrybucji nastąpi w terminie do dnia 06.10.2011 lecz nie później niż do dnia przyłączenia".
Jak widzicie jest to jeden wielki bełkot, w którym ciężko jest się rozeznać. Elektryk nastraszył nas, że będziemy płacić. Czy na pewno? I czemu w tej cholernej energetyce tak ciężko jest petentowi wytłumaczyć co i jak? Tylko potem samemu trzeba chodzić i się dopytywać?Gdyby elektryk nie rzucił hasła, to w życiu byśmy nie wiedzieli, że musimy coś z tą skrzynką zrobić w ciągu 30 dni!
Czeka nas - jak widzicie - wizyta w elektrowni. Raczej niemiła - ale niestety konieczna. Radzę sprawdzić Wasze umowy - tak na wszelki wypadek.
Poprzedni odpadł w przedbiegach, bo w końcu przypomniałam sobie skąd go znam. Pamiętacie, jak u nas w bloku była wymieniana elektryka? No, to właśnie ten pan przy tym pracował! Uwierzcie mi na słowo, że większego sajgonu na oczy nie widziałam. Dobrze, że w końcu go pokojarzyłam, bo moglibyśmy żałować wyboru!

). No mniej niż jego spóźnialski poprzednik, ale... zrobił na nas takie wrażenie, jakby nie do końca miał pojęcie o czym mówi...

), następnie piecyk, a nad nim mikrofala w zabudowie, potem szafka (najlepiej z mechanizmem, który za jednym pociągnięciem drzwiczek "wywala" na zewątrz całą zawartość). Tak oto jesteśmy "na ścianie" pod oknem: zmywarka w zabudowie, zlew, szafka narożna (a w niej magic corner - zgapiony u Joasi
Komentarze