Grzejemy!!!
Dziś nadszedł przełomowy dzień dla naszego domu: p. Wiesio po raz pierwszy uruchomił nasz piec!!! Na razie testujemy tylko podłogówkę. Niestety nie byłam w momecie rozruchu pieca, ale... Mąż zdał relację przez telefon. Teraz siedzi przy piecu i go "obserwuje" i słucha Powiedział, że piec "prycha, stuka, pyka, świszcze i gwiżdże" I że podajnik pięknie podaje groszek na palenisko!!!
Zdjęcia zmontowanego i działającego pieca obiecuję zarzucić jutro, a póki co - dla Domiśki - fotki podajnika, który jeszcze wczoraj nie był zamontowany:
Tyle przy tym piecu zaworów i liczników, że szok!!! Śmiałam się do. p. Wiesia, że Radek niepotrzebnie kafelkował ścianę w kotłowni, bo przecież można było tam powiesić instukcję obsługi pieca - taką - powiedzmy - ściągę wielkości mapy, którą w szkole na lekcji geografii na tablicy się wieszało!
A jutro pokażę Wam, jak w przeciągu dnia dzisiejszego wypiękniała nam podłoga w toalecie
Buziaki!!! Cmok, cmok! :*