Zaraz...
...ma nas odwiedzić drugi elektryk. Czekamy. Tym razem nie zmarznę, bo umówiliśmy się z nim w naszym gniazdku. Jak już się dowiem co i jak - to oczywiście "przybiegnę" dać znać.
-----------------------------------------------------------------------------------------------------
No to jestem! Kurna! Mam wrażenie, że Ci elektrycy gadają w innym języku! "Esy", "krzyżowe", "punkty", "kaplica", "10x0,5" i inne takie! Masakra jakaś! Muszę się chyba dokształcić w tym temacie.
No dobra! A teraz to, co lubię najbardziej, czyli KONKRETY. Facet krzyknął sobie 25 PLN od punktu bez materiału. Tyle samo chce za jednego "esa" w skrzynce (jejciu, nie mam pojęcia, czy wiem o czym piszę). No mniej niż jego spóźnialski poprzednik, ale... zrobił na nas takie wrażenie, jakby nie do końca miał pojęcie o czym mówi... Także raczej się nie zdecydujemy na jego usługi. Radek dzwonił do jeszcze jednego elektryka, kóry rozciągał kabelki u jego kolegi z pracy i póki co facet wydaje się najbardziej konkretny i konkurencyjny. No i sprawdzony! Mamy "oko" na jeszcze jednego - ale póki co jeszcze się z nim nie kontaktowaliśmy. Może jutro?
W przyszłym tygodniu będzie gotowa umowa na zakup i montaż okien Podpisujemy, wpłacamy 40% zadatku i czekamy! Montaż planujemy na koniec lutego - początek marca. I wiecie co? Jakoś nie mogę sobie wyobrazić, że nasze mury będą miały okna! Czasem nadal nie wierzę, że one rzeczywiście stoją - te mury!
Niech mnie ktoś uszczypnie!!!