O krok od stropu :)
Moi Drodzy! Pogoda w końcu się poprawiła i dziś nad naszymi głowami widać było niebieściutkie niebo! No i upragnione słońce! Co prawda temperatura nie jest najwyższa - ale nie pada i nie wieje - a to już coś!
A co u nas? U nas prawie już czas na strop! Mamy wszystkie ściany nośne - do pełni szczęścia brakuje tylko mojego łuku nad drzwiami tarasowymi.
A jakie są wyniki dzisiejszej sesji zdjęciowej??? Ano właśnie takie, jak widać poniżej:
po lewo wejście do toalety - po prawo wejście do kotłowni:
Szybki rzut na mniejszy pokój
I coś z nowości: mamy komin! Tzn. zaczątek komina. Tego właściwego, który będzie zapewniał nam ciepełko w domku
I wyczystka:
Ponadto na naszym budynku pojawiła się wiecha. Chociaż nie wiem, czy trochę nie za wcześnie - łuku wciąż przecież brak... Prezentowała się jednak pięknie!
Do łask wróciły kobyłki, które robią za warsztat mojego Taty - takie wiązania nam poskręcał wczoraj i dziś Dzięki Tato!!!
Aż trudno w to uwierzyć, ale... już niedługo ruszamy ze stropem! Mąż zrobił obliczenia ile czego nam na tę okoliczność potrzeba