Zgłoś naruszenie...
Wybierz jedną z poniższych opcji.
Ten komentarz dotyczy mnie lub znajomego:
atakuje mnie,
atakuje znajomego.
Komentarz dotyczy czegoś innego:
spam lub oszustwo,
propagowanie nienawiści,
przemoc lub krzywdzące zachowanie,
treść o charakterze erotycznym.
Napisz
PANEL

...budzić się i chodzić spać we własnym niebie... :)

wpisy na blogu

Wpis kuchenny - czyli PODPISUJCIE UMOWY

Blog:  romanosie
Data dodania: 2012-01-03
wyślij wiadomość

Moi Drodzy! W końcu zebrałam się w sobie i sklecam wpis dotyczący naszych mebli kuchennychsmiley Przypomnę Wam, że montaż kuchni zaplanowany był i uzgodniony z wykonawcą na listopad - w rzeczywistości czekaliśmy na meble ponad sześć tygodni dłużej. No nic - oczekiwanie przebiegało w warunkach cierpliwości na bardzo wysokim poziomieblush Ale w końcu zaczęliśmy dzwonić do meblarza i naciskać, żeby meble zostały zamontowane przed świętami. Tak też się stało - meblarz zapowiedział się z montażem w środę, 21. grudnia, na godzinę 09:00 - dotarł po 15:00, siedział do 23:00. Niestety nie mogłam być przy tym doniosłym fakcie obecna, bo... leżałam u Rodziców z gorączką i kataremangry Na drugi dzień - wyposażona w pakę chusteczek higienicznych - przyjechałam zobaczyć moją wyczekaną kuchnię. I co? Fronty super - takie jak chciałamyes Korpus też - dokładnie ten, który wybraliśmyyes Listwa przyblatowa - też naszayes Ale wystarczył jeden rzut oka na blat i.... dosłownie wszystkiego mi się  odechciało: BLAT NIE BYŁ TYM, KTÓRY WYBRALIŚMYno!!! Wściekłaangry, ze łzami w oczach cryingprzekopałam wszystkie pudła z naszymi pakunkami, żeby znaleźć umowę z meblarzem oraz wizualizację, na podstawie której robiona była wycena. Zajrzałam do każdego pudła - i nic! angryUmowę i wizualizację wcięło! "Abba fatima - było i ni ma"! No bo skąd mogłam wiedzieć, że - nie wiadomo po jakiego grzyba - wsadziłam sobie teczkę z umowami wszlekimi do pudła opisanego "Kuchnia - łyżki, deski i sztućce"! surprisePo pół godzinie - w akcie desperacji - zaczęłam otwierać wszystkie pudła i w końcu znalazłam zgubę - w ostatnim możliwym pudle. Patrzę - na umowie jak wół napisane: "Blat: piaskowiec z firmy BIUROSTYL". Dzięki Bogu, że mieliśmy już Internet - szybciutko wbiłam sie na stronkę Biurostylu i znalazłam blat, który był tym moim blatem - a nie tym ohydztwem, które popsuło mi nerwy. Zadzwoniłam do Męża informując go o tym, że blat nie jest nasz. Radek zadzwonił do meblarza i umówił się z nim na następny dzień, celem poprawienia niedociągnięć, których jest dość sporo - o tym, ze szczegółami, za chwilę. Meblarz umówił się z nami, że będzie z samego rana. Nazajutrz przekonałam się, że dla pana meblarza, "rano" nie oznacza tego samego, co dla nas. Dla niego "rano" to dwunasta - gdy do niego zadzwoniłam powiedział, że o tej godzinie będzie. Poprosiłam go, żeby tym razem była to godzina naprawdę realna, żeby nie było jak przy montażu. On na to, że w takim razie będzie między 12:00 a 13:00. Ok. Chwilę potem dzwoni Radek i mówi, że p. meblarz do niego zadzwonił z pytaniem, "czy żonie to się meble nie podobają?", bo on z tonu mojego głosu wyczuł, że coś jest nie tak. Radek mu na to, że to nie jest rozmowa na telefon i że porozmawiamy o wszystkim na miejscu. Tak sie pan meblarz do nas spieszył, że zamiast między 12:00 a 13:00, dotarł do nas kilkanaście minut przed 16:00. Pierwsze moje pytanie do niego brzmiało: "Proszę mi powiedzieć, jak nazywa się kolor blatu, który Pan zamontował?" Otrzymałam odpowiedź, że to piaskowiec - taki ponoć wybrałam! No to ja drążę dalej: "A jakiej firmy?" Pan zagląda pod spód blatu i radosnym tonem obwieszcza: "Kronopol!" No to zadają pytanie-klucz: "Ma Pan przy sobie naszą umowę na wykonanie mebli? Kiedy ją Pan ostatnio czytał?" Po tym pytaniu panu meblarzowi mina trochę rzednie, mówi, że nie wie gdzie ma tę umowę i nie czytał jej już dawno (pewnie wcale), a piaskowiec zamówił taki, jaki... najczęściej mu schodzisurprise Wtedy wyjęłam nasz egzemplarz i dałam mu do przeczytania, komentarz był jeden: "O k....wa!". Rozmowa od razu była inna - aż strach pomyśleć, co by było, gdyby zabrakło umowy! Meblarz zaczął przepraszać i od razu zapowiedział, że blat zostanie wymieniony na właściwy. A my zaczęliśmy mu wymieniać to, co jeszcze należy - wg nas poprawić - żeby nie skłamać - połowa kuchni jest do wymiany - dla mnie najważniejsze jest to, żeby wszystko zostało zrobione tak, jak było przedstawione na wizualizacji i jak ustalone jest w zawartej umowie. 

Cała kuchnia prezentuje się tak:

blog budowlany - mojabudowa.pl

A do poprawy jest, co następuje:

1. Szafka nad lodówką - jest za płytka i nie stanowi ładnego połączenia z towarzyszącym jej wąskim słupkiem z cargo i butelczarką. Wg meblarza miała stanowić ciąg z meblami wiszącymi na ścianie po prawo - jak sam powiedział: "Nie przemyślał sprawy". Teraz będzie musiał to zrobić, bo... szafka idzie do wymiany na głębszą:

blog budowlany - mojabudowa.pl

2. Do poprawy jest też butelczarka, którą pan meblarz przewidział na dwie butelki wina, a miały być tu trzy miejsca. Wygląda to jak "ni przypiął, ni przyłatał" - rozmiar otworu, przez który wkłada się butelkę jest dwukrotnie za duży - do poprawy:

blog budowlany - mojabudowa.pl

 

blog budowlany - mojabudowa.pl

3. Szafka nad mikrofalą i piekarnikiem. Podczas montażu okazało się, że... mamy jednak nie standardową mikrofalę i... front ma zły wymiar - powienien być krótszy. Pan meblarz zabrał front ze sobą, obciął mu dół (niwelując w ten sposób "mydełko" u dołu frontu) i przywiózł to coś do zamontowania. A ponieważ wyglądało to bardzo brzydko - front różnił się kształtem od innych - będzie nowy front - tym razem i z zachowanym "mydełkiem", i z odpowiednim wymiarem:

blog budowlany - mojabudowa.pl

4. Między słupkiem z piekarnikiem i mikrofalą a ścianką z luksferami - jest miejsce na witrynkę. Na wizualizacji wygląda ona tak, jakby miała szerokość słupka - w wszystko gra! Wykonanie jednak wcale nas nie zadowoliło. Po pierwsze - witryna jest o połowę płytsza niż słupek i wysunięta do przodu, żeby fronty stanowiły jedną linię (to oznacza, że miedzy ścianą a witrynką jest dużo pustej, niewykorzystanej przestrzeni). Po drugie - drzwi witryny nie otwierają się na prawo - tylko na lewo - pan meblarz nie wiedział, jak to się mogło stać - witryna do poprawy, więc przeszklenie jeszcze nie jest zamontowane:

blog budowlany - mojabudowa.pl

5. I największa kiszka - czyli nasz, a właściwie nie nasz, blat. Ten, który wybraliśmy miał być bardzo podobny do listwy widocznej na zdjęciu - a zamontowany - jak widać - jest o wiele ciemniejszy i taki jakiś za bardzo... rzucający się w oczy:

blog budowlany - mojabudowa.pl

6. Ponadto jest wiele szczegółów, które na pierwszy rzut oka może nie są widoczne, ale my o nich wiemy i nie czujemy się z nimi komfortowo: jakieś odpryski, śruby, które przedostały się na wierzch, maskownica w kolorze białym z PCV przy barku - co nie stanowi ozdoby salonu (będzie zmienione na wenge - takie, jak na frontach), pęknięta obejma przy koszu cargo, krzywo wycięta dziura w maskownicy przy zmywarce (dodatkowo po montażu zmywarki panom zostało dużo "niepotrzebnych" wg nich części w tym uszczelki i metal chroniący spód blatu przed wilgocią, które są niezbędne), brak boku pomiędzy zmywarką a sąsiadującą z nią lodówką. Tutaj jeden z takich kwiatków:

blog budowlany - mojabudowa.pl

7. Jeszcze jedno! Do poprawy jest też szafka pod umywalkę w łazience - obecnie szufladę można wyciągnąć jedynie do połowy. Jak chce się ją wysunąć dalej to... wypada z prowadnic i... leci prosto na nogi! Będzie to - oczywiście - poprawione.

Także - jak widzicie - kolorowo nie jest, ale muszę przyznać, że po tym, jak pan meblarz zapoznał się z ustaleniami zawartymi w umowie - wszystko przyjął na klatę i obiecał nanieść poprawki. Została spisana reklamacja, podstemplowana przez niego i podpisana przez nas i rzekomo 20-21 stycznia wszystko ma zostać poprawione tak, żeby było zgodnie z umową. Mam nadzieję, że tym razem termin zostanie dotrzymany.

 

Morał z tej historii jest jeden: UMOWY WARTO PODPISYWAĆ! Tylko nie chowajcie ich potem tak skutecznie, jak ja!wink

romanosie
ranga - mojabudowa.pl lider
Wyślij wiadomość do autora OBSERWUJ BLOGA
statystyki bloga
Odwiedzin bloga: 462263
Komentarzy: 3573
Obserwują: 221
On-line: 9
Wpisów: 298 Galeria zdjęć: 1529
Projekt LAPIS 2
BUDYNEK- dom wolno stojący , parterowy z poddaszem bez piwnicy
TECHNOLOGIA - murowana
MIEJSCE BUDOWY - ok. Sochaczewa
ETAP BUDOWY - VII - Wykończenia
ARCHIWUM WPISÓW
2014 sierpień
2013 lipiec
2013 czerwiec
2013 maj
2013 styczeń
2012 grudzień
2012 sierpień
2012 lipiec
2012 czerwiec
2012 maj
2012 kwiecień
2012 marzec
2012 luty
2012 styczeń
2011 grudzień
2011 listopad
2011 październik
2011 wrzesień
2011 sierpień
2011 lipiec
2011 czerwiec
2011 maj
2011 kwiecień
2011 marzec
2011 luty
2011 styczeń
2010 grudzień
2010 listopad
2010 październik
2010 wrzesień
2010 sierpień
2010 maj
2010 kwiecień

mojabudowa.pl - puchar
I Nagroda w konkursie na Budowlany Blog Roku 2011

OBECNIE NA BLOGU
1 niezalogowany użytkownik
Statystyki mojabudowa.pl
Liczba blogów: 67131
Liczba wpisów: 222807
Liczba komentarzy: 903577
Liczba zdjęć: 681135
Liczba osób online: 384
usuń reklamy
Top 100 blogów

sprawdź listę 100 najczęściej odwiedzanych blogów.

sprawdź teraz
200 zł rabatu + dostawa gratis.
mojabudowakupon rabatowy