Wpis panelowy :)
Tworzony w warunkach polowych, wśród kartonów, zza których już prawie szafy nie widać (zawartość szafy jeszcze nie spakowana!!!), pomiędzy kończeniem rozliczenia VAT-u budowlanego a gotowaniem rosołu (mhmmm, mówię Wam, ale zapach... Mniam!Właśnie sama przed sobą złożyłam obietnicę, że jak już będzie kuchnia w Lapisie (podobno we wtorek ma się zacząć montaż) to zrobię najprawdziwszy, domowy makaron).
Pomalowałam dziś ostatnie magnoliowe ściany w salonie - te przy kominku i w ciągu komunikacyjnym. Wczoraj Radek jeszcze raz przemalował naszą czerwoną ścianę sypialnianą - wygląda cudnie: energetyzująco i gooorrrąco, a dla takiego zmarźlucha i niskociśnieniowca jak ja ma to nielada znaczenieTo wszystko oznacza, że wszystkie taśmy zabezpieczające zostały zerwane!!! Jest czysto i schludnie - to lubię!!!
Radek wojuje z panelami. Zaczął po południu i ma zamiar dziś skończyć - czyli i sypialnia, i mały pokój będą miały podłogęOto fotorelacja z układania - w roli głównej: Mąż oczywiście
Na kilkanaście minut przed osiemnastą prawie cała sypialnia była wypanelowana
Trzeba się uwijać z podłogą w sypialni, bo... już jest co na niej ustawiać! Dojechały do nas meble do sypialni - paczki stoją w salonie:
A materac - "obija się" w kuchni
Jutro kolejna relacja z pola bitwy!