Ooooooo....
...chyba dawno mnie tu nie było - Adminek zdążył zmiany wprowadzić - nowy disagne widać! Zaraz sobie coś wstawię - o, to na ten przykład: Hmmm... Inaczej, nie? Trzeba się przyzwyczaić! Ten wygląda trochę, jakby mu ktoś w oko czymś kujnął i teraz nie może go otworzyć! Hihihi! Sorry Adminku! Już będę grzeczna! (Mhm, Mężowi też to obiecuję)
Co tam u nas? Wykańczania ciąg dalszy - parter prawie na finiszu W miniony weekend na dłużej zaprzyjaźniłam się z wałkiem do malowania ścian i... obleciałam na gotowo:
- papaję na ścianach sypialni (dokumentacji fotograficznej niestety brak, bo... ciężko w tak małym pomieszczeniu cyknąć jakąś sensowną fotkę - musicie mi wierzyć na słowo)
- caffe latte na w salonie i kuchni
- magnolię na ścianach salonu, jadalni i kuchni - zostały mi jeszcze trzy ścianki w ciągu komunikacyjnym
Tu, gdzie z malowaniem już finito - mogłam zedrzeć taśmę zabezpieczającą - w niektórych miejscach sufit lekko pokolorowany, ale Mąż powiedział, że zamaluje moje "znaki firmowe"
.... ło mamo! A jak tu teraz fotki wstawić???
Łoj! Troszkę to skomplikowane, ale się udało!
Mamy też kafelki na podłodze w łazience - dziś podłoga jest już cała, ale na fotkach jeszcze trochę jej brakuje:
W międzyczasie dokonaliśmy całego mnóstwa wyborów. Wybraliśmy:
- baterie umywalkowe
- rolety do salonu, kuchni, sypialni i łazienki - już zamówione, powinny być jeszcze przed świętami
- marmolit o ziarnistości 1,2 na ściany wiatrołapu, kolor TM184B z palety Kreisel
- zamówiliśmy też meble do sypialni
Wciąż też na wiele rzeczy czekamy - między innymi na... meble kuchenne, które miały być w tym tygodniu, ale będą w następnym. Pan meblarz podobno czeka na fronty... Wczoraj miałam doła z powodu opóźnienia, ale dzięki wsparciu Szyszuni już mi lepiej - dziękuję Ci, Kochana!!! Wybrałam się nawet na zakupy i kupiłam troszkę ozdób bożonarodzeniowych w białym kolorze - skutecznie poprawiłam sobie humor! Szysia! Mam nadzieję, że Twoje zakupy będą równie udane!
A dziś wieczorem otworzyłam swoje pudło z przyborami do de coupag'u (musiałam się na czymś wyżyć) i... nadałam nowego szyku naszej skrzyneczce na klucze Kupiłam ją już jakiś czas temu (za całe 5,50 zł!!!) - do tej pory nabierała mocy urzędowej, odstała co swoje, a ponieważ była niezwykle cierpliwa - to dziś, w nagrodę,przeszła mały lifting Wcześniej jej punkt centralny stanowił... obrazek z gałązkami oliwnymi... Zamalowałam go (trochę jeszcze prześwituje), bo jakiś taki bardziej kuchenny niż wiatrołapowy mi się wydawał:
Pomachałam pędzelkiem, pomalowałam, pokleiłam, posuszyłam i teraz skrzyneczka wygląda tak
Jutro w planie... mycie okien!