Inspekcja przeprowadzona!
W sumie to już powinnam kłaść głowę na poduszkę, skoro jutro znów czeka mnie pobudka o nieludzkiej porze, ale... nie jestem w stanie odmówić sobie krótkiego wpisu na dobranoc
No cóż - dzisiejsza inspekcja na budowie wykazała Pracusiów sztuk dwie, z których jeden kafelkował...
...a drugi docierał i malował na biało
Od poniedziałku mam urlop! Po wahaniach i zastanowieniu Mąż "zezwolił" na to, żebym i ja - jako przedstawicielka płci nie wiadomo czemu zwanej "słabą" (mhm... facet, który tę banialukę wymyślił, chyba nigdy nie walczył z kobietą o kołdrę w nocy - za nic w świecie nie dam sobie jej wydrzeć!!!) - rękawy zwinęła, w stare ciuchy wskoczyła, ujęła w dłoń przyrząd do malowania i zaczęła upiększać nasze ściany! No już nie mogę się doczekać! Naprawdę! To musi być niezwykłe tak kolorować swoje własne ściany, które rok temu nie były nawet sufitem zwieńczone!
No dobra! Czas spać! Na dobranoc jeszcze Wam powiem, że niedawno Małżonek mój doniosł mi uprzejmie drogą telefoniczną, że nasz pan meblarz dowiózł nam szafkę pod umywalkę! Zdaniem mojego kochanego Męża jest ona (i tu cytat) za....sta i cholernie ciężka! No! Jutro cyknę jej fotki!
Aha! I jeszcze listwy dla Domi! Kochana! Cyknęłam fotki - tak to wygląda (na kurz nie zwracamy uwagi):
Część już przyklejona - część tylko położona Na żywo wygląda zdecydowanie korzystniej. Dodam, że to autorski pomysł Bartka jest. Jak dojdzie sprzęcior i meble to dopiero będzie widać efekt!