Mamy lustra! :)
Na naszej działce i dokoła niej na dobre rozgościła się jesień I choć powinno mi być żal odchodzącgo lata, to w tym roku jest jakoś... inaczej. Może dlatego, że ta nasza jesień rozpieszcza nas wysoką temperaturą i grą ciepłych kolorów w promieniach złocistego słońca? A może dlatego, że przybliża nas do stania się najprawdziwszymi mieszkańcami naszego domku? W każdym razie - fajnie jest i oby było tak jak najdłużej!
Co tam słychać u nas? Hmmm... łazienka i toaleta wzbogaciły się o lustra, które Bartek pięknie wkleił w miejsca do tego przeznaczone Tutaj lustro w łazience:
A tutaj - w toalecie:
Dzięki Bartkowi wczoraj zaczął kłaść się w kotłowni gres na podłodze. Wiecie - niesamowite jest doświadczać na własnej skórze zwykłego, ludzkiego dobra! Mamy to szczęście, że pewien człowiek zdecydował się na to, żeby pomóc nam urzeczywistnić ciche i nieśmiałe marzenia o tegorocznej przeprowadzce. Że - kiedy samy zastanawialiśmy się nad tym, czy się uda - on zapewniał, że na pewno i nie pozwalał wątpić! Sprawił, że w końcu uwierzyliśmy i już myślimy, jak zorganizować przeprowadzkę...
Bartku! Jeśli czasem tu zaglądasz, to chciałabym i tu Ci powiedzieć, że... z całego serca dziękujemy!!! Za wszystko! :*
I stan z dziś:
Aha! I jeszcze jedno zdjęcie! W końcu udało mi się cyknąć takie, na którym widać, że nasza blachodachówka naprawdę ma ciemno-brązowy kolor - oto dowód:
No dobra! Pora spać! Buziaki dla Was wszystkich i dla każdego z osobna!