Ogrzewanie podłogowe
Pamiętacie, jak mówiłam, że pan hydraulik ukoi nasze skołatane po tynkowych perypetiach nerwy? Wcale się nie myliłam! Ostoja spokoju, pracowitości i skromności - jak tak sobie oceniam pana hydraulika to chyba te trzy określenia najlepiej do niego pasują. A teraz sami popatrzcie na efekty jego pracy. Najpierw styropian położony przez Tatę i Radka został przykryty folią - tu: widok na salon i kuchnię:
Korytarzyk przy schodach:
Dolna łazienka:
Powiem Wam, że na tej folii całkiem przyjemnie się siedziało:
Zrobiona została też rura dopowietrzająca kominek:
I od zewnątrz:
Taki widok zastaliśmy w piątek wieczorem. W sobotę natomiast, ok. godz. 14:00 sprawy miały się następująco - górna łazienka:
Miejsce na wannę narożną:
Salon i kuchnia - uwielbiam zalaną słońcem strefę dzienną naszego domu!
Wiatrołap:
Rurki wychodzące z podłogowego centrum dowodzenia, umieszczonego w wiatrołapie:
"Zaślimaczona" dolna łazienka:
A tu patrzę sobie na wszystko z góry
I jeszcze mała toaleta na dole: