Mamy bramę garażową! :D
A wcale się jej nie spodziewałam! To znaczy spodziewałam się, owszem, ale nie dziś! Szczęka opadła mi do samej ziemi, jak wjechałam w naszą drogę i już z daleka zobaczyłam samochód, a na nim panele bramy!
Ekipa montażowa uwijała się w garażu
Radek i Tata dopiankowywali w tym czasie dziury po klinach przy oknach:
A potem Tata przyglądał się pracy bramowych monterów - oczywiście wcale przy tym nie próżnując. Miał pomocnika w postaci Brato-sąsiada Bo grunt to mieć misję!
Najwięcej roboty było przy montażu profili na winklach i na suficie w garażu. Montaż samych paneli skojarzył mi się z układaniem klocków. Bardzo sprawnie i szybko to poszło. Dodatkowo panowie montażyści wyregulowali nam jedno okno - to w mniejszym pokoju na dole.
I od środka:
Naszego Lapisa odwiedziła dziś Kierowniczka Budowy. Na jej polecenie została wykonana prowizoryczna balustrada przy schodach:
Specjalnie dla Madzi-niedowiarka - zamieszczam zdjęcie małżeństwa, które pracowało u nas przy deskowaniu dachu. Niestety nie udało mi się ich razem uchwycić na dachu, bo jak przyjechałam to były już robione tylko drobne poprawki, które pani obserwowała z pozycji stojącej z ziemi
Sami popatrzcie: p. Czesiek na dachu czuł się jak ryba w wodzie! Siedzi sobie niemalże w pozycji "noga na nogę" jak gdyby nigdy nic i docina papę. Ja bym się na pewno skitrała ze strachu:
A ja przytargałam sobie na działkę kolejne trzy doniczki ceramiczne, które dostałam od koleżanki z pracy. Na razie sobie grzecznie siedzą w garażu i czekają w kolejce do zdobienia!
Wiecie co? Dziś wypatrzyłam na naszej działce kolejny krzaczek dzikiej róży! Zdjęcie wyszło co prawda mało wyraźne, ale gałązki chyba widać. W tym roku nie spodziewam się kwitnienia, ale łudzę się, że może w przyszłym zobaczę kwiaty - przynajmniej na tym starszym krzaczku. Będę dalej "zaklinać" - może wezmą sobie to do... korzenia! No bo serca chyba nie mają!
Aha! Jeszcze jedno! Moja ścianka wzbogaciła się o kolejną dziurę na luksfer:
A na poddaszu pojawiły się w końcu nadproża. Jeszcze jeden dzień murowania i będziemy żegnać się z naszą ekipą murarską!
Materiały dla elektryka zostały zamówione. W poniedziałek powinny do nas dotrzeć. Wszystko zamawialiśmy w firmie, którą polecono nam na blogu. Jutro bądź pojutrze ma do nas przyjechać hydraulik, obejrzeć sobie co i jak i ocenić jakie rurki i rureczki ma sobie zamówić. I znowu czekam! Tym razem najbardziej na tynki! A po tynkach przyjdzie czas na posadzkę i naszą ściankę z cegły pod schodami!