Okrąglutki rok! :D
Kochani! Dziś mija dokładnie rok od pierwszego wpisu na blogu! Pierwsze kroki były niezwykle trudne! W zasadzie to nie były "kroki" w pełnym znaczeniu tego słowa. Było to raczej "raczkowanie", a można nawet powiedzieć, że "pełzanie". Jakiś czas nic się u nas nie działo, więc nie było o czym pisać - dlatego była dość długa, bo trzymiesięczna przerwa. Gdy dziś czytam pierwsze wpisy, w oczy rzuca mi się pewna doza nieśmiałości! Byłam tu nowa: nie wiedziałam, czy za chwilę nie dostanę po łbie... Zastanawiałam się, czy się nie wygłupię, jak zostanę przyjęta, czy w ogóle znajdzie się ktoś, kto zechce odwiedzać nasze skromne blogowe progi....
Dziś, po tych magicznych 365 dniach pełnych trudu, wzruszeń i radości budowlanych dzielonych z Wami (a może raczej pomnażanych) wiem, że znalazłam się w gronie PRZYJACIÓŁ. To nic, że znamy się tylko wirtualnie - ja się wśród Was czuję jak... w domu! Spotkałam tu ludzi, którzy mnie rozumieją, cieszą się razem ze mną, wspierają, gdy tego potrzebuję, wyciągają za uszy, kiedy jestem "w dołku"! Kiedy milknę na dłużej - pytają "Co słychać?", mobilizują do kolejnych wpisów! JESTEM WŚRÓD SWOICH!!!
DZIĘKUJĘ WAM ZA TO Z CAŁEGO SERDUCHA I CZĘSTUJĘ WIRTUALNYM TORCIKIEM
Dziś jest jeszcze jedno Ważne święto - urodzinki mojego Męża!
Kochanie! Życzę Ci, aby każdy nowy dzień przybierał kształt Twoich marzeń! Życzę wielu chwil, w których z uśmiechem na twarzy, z całą pewnością będziesz mógł powiedzieć: "Jestem szczęśliwy!" I pociechy z Twojej szalonej, niepokornej Małżonki (że tak o sobie powiem) też Ci życzę! A najbardziej, życzę Ci... Ty wiesz, czego!!! Wszystkiego naj, naj, naj! Bez Ciebie nie byłoby nic... KTC :*