Nowy nabytek! :)
Jak doskonale wszyscy wiecie - u nas do etapu wykończeniowego jeszcze szmat czasu. Mimo to czasem zdarzają się takie okazje, obok których każda szanująca się pani domu nie może przejść obojętnie Tak właśnie było z zegarkiem, którego szczęśliwą posiadaczką jestem od wczoraj. Ale po kolei:
Jakiś czas temu taki sam zegar zawisł w domu mojej Siostry i bardzo nam się spodobał. Można go nabyć w sklepie Jysk - za 79,90 PLN. Aż tu nagle widzę reklamę i co? Do 15 grudnia zegar kosztuje tylko 35 PLN!!! Myślę sobie: "No nie! MUSZĘ GO MIEĆ!!!" Problem jednak w tym, że najbliższy sklep tej sieci mam w Skierniewicach, do Skierniewic 30 km, a czasu wolnego tyle co kot napłakał. Chwytam za telefon, dzwonię do Przyjaciółki, wyjaśniam jej co i jak. Ufff - kupi mi moje cudo i przechowa do czasu, kiedy się zobaczymy. Na drugi dzień dzwoni, że była w sklepie, ale tych zegarów nie ma!!! No żesz cholera jasna!!! Zaczęłam molestować kolegów w pracy czy nie mają gdzieś niedaleko Jysk'a - niestety nikomu nie było po drodze! Kiedy już pomyślałam, że nici z zakupu, oświeciło mnie, że... mam przecież Brata w Warszawie!!! Dzwonię, opowiadam co i jak, Brat mówi: "Nie ma problemu, podjadę do sklepu, ale jutro". Dał mi numer telefonu do Jysk'a, do którego się wybierał. Miałam tam zadzwonić celem zapytania o dostępność zegarów i w razie czego zarezerwować jeden. Uwierzycie, że szybciej bym na rzęsach stanęła, niż się dodzwoniła? Po co im telefon skoro i tak nikt nie podnosi słuchawki? W tym miejscu oświadczam wszem i wobec, że mojemu Bratu należą się ogromne uściski i mnóstwo buziaków - pojechał tam w ciemno, a o 16:30 dnia wczorajszego poinformował mnie, że misja wykonana i mogę się cieszyć z udanego zakupu!!! Dodam jeszcze, że zawsze chciałam mieć starszego Brata (Bozia dała w zamian trzy starsze siostry) - i widzicie - wiedziałam co mówię! Dobrze, że mam chociaż ciotecznego!!!
Zegar zawiśnie oczywiście w naszym nowym domu Gdzie? Pomiędzy salonem a kącikiem jadalnianym. Dlaczego tam? Zegar jest dwutarczowy: jedna tarcza będzie widoczna od strony salonu, druga - od strony kuchni i jadalni. I - jak już pisałam swojemu Bratu - mam nadzieję, że będzie odmierzał same szczęśliwe chwile! A wygląda tak: