Pomysł na taras
Do tej pory marzył mi się taras wyłożony drewnem. Radek kręcił nasem, bo: trzeba impregnować, a i tanie takie drewno nie jest. Potem wymyśliłam sobie, że może jakąś kostką granitową go wyłożymy albo czymś podobnym. Potem myśleliśmy o kostce - takiej samej, jaką kiedyś planujemy położyć przed domem.
W zasadzie to chyba myślimy trochę za wcześnie, bo taras formalnie jeszcze nie istnieje - dopiero ma powstać. Ale jakoś tak mamy, że lubimy zawczasu mieć wszystko przemyślane.
Wczoraj znalazłam coś, co bardzo chciałabym widzieć na naszym tarasie, schodach i opasce wokół domu: kamień polny cięty. Prezentuje się to w następujący sposób:
Sprawy mają się następująco: zostało nam całe mnóstwo kamieni polnych, które zalegają na naszej działce. Mają one dość spore rozmiary. Jak sądzicie: czy takie kamienie można odpowiednio pociąć i wykorzystać je w taki sposób? To, co widzicie na zdjęciach to jest tzw. "cięty kamień polny". Kamień polny to kamień polny, nie? Czy trzeba wybierać jakieś specjalne? Po drugie: czym to pociąć, żeby było dobrze? Czy damy radę - przy użyciu odpowiednich narzędzi - zrobić to we własnym zakresie? A jeśli nie - to czy może nam to zrobić np. człowiek, który zajmuje się robieniem nagrobków z kamienia? Czy ktoś z Was realizował takie coś u siebie? Jak się sprawdza?
Wiem - zarzuciłam Was masą pytań. Ale jesteście dla mnie pierwszym źródłem informacji, zanim zacznę szukać gdzie indziej - lubię wiedzieć "co w trawie piszczy", żeby nie wyjść przed fachowcem na laika i nie dać się zwieść na manowce.