Newsy, newsy, newsy :)
Kochane ludziska, zaglądające tu od czasu do czasu! Ostatnimi czasy nic mnie się nie chce. Ogarnęła mnie wszędobylska nuda, szarość dnia i bezkres zimnych wieczorów i nocy. Nic się nie dzieje, a co za tym idzie - adrenaliny brak, ciśnienie "nietenteges" i wszystko bleeeee... A do tego dzisiejszego ranka co się ukazało moim oczom, wyglądającym przez okno??? Ten koszmarny, biały, nie wiadomo po jaką cholerę padający śnieg!!! No niech żesz sobie ta zima już pójdzie, bo w przeciwnym razie na pewno się wykończę!
Temat tynków i elektryki trochę mi się przejadł... Ale chyba mamy już wybrane ekipy... Więcej napiszę o tym, jak już wszystko będzie dograne na tip-top - wiecie: nie chcę zapeszyć.
Jedyną osobą, której w dniu wczorajszym udało się mnie nieco obudzić z tego zimowego, przydługiego snu na jawie, jest mój Małżonek. Wiecie, co on mi wczoraj powiedział??? Na pewno nie wiecie! Ale ja Wam i tak powiem: siedzimy sobie wieczorkiem, a mój Mąż mówi do mnie: "Słuchaj, zamiast siedzieć i czytać książkę, powinnaś wziąć się do roboty!" Patrzę na niego wzrokiem ludobójcy - no bo co on mi tu będzie takie rzeczy gadał, a on - niewzruszony - kontynuuje: "Porozglądaj się, poszperaj w necie! Trzeba by było zastanowić nad ceramiką do łazienki, nad podłogami, glazurą. Musimy zacząć szukać i wybierać, żeby nie obudzić się w ostatniej chwili i nie dokonywać wyborów na łapu-capu!"
Tak więc obwieszczam, że odkładam książkę (a dużo mnie to kosztuje, bo wciągnęła mnie na amen!) i szukam, szukam, szukam!
Póki co obiektem moich najświeższych westchnień i marzeń jest taki oto gres do salonu:
Okazuje się, że ostatnimi czasy cały czas coś mi się marzy, ciągle do czegoś wzdycham i mam coraz to świeższe budowlano-wykończeniowe "obiekty pożądania".
Do łazienki na dole chciałabym zamontować taki wytwór jak "wanno-kabina". Powody takich planów są dwa: po pierwsze - nie potrafię zrezygnować z wanny na rzecz kabiny lub na odwrót - czasem fajnie jest poleżeć w wannie, innym razem zachodzi potrzeba orzeźwiającego prysznica. W dolnej łazience nie znajdzie się miejsca na jedno i na drugie - więc takie rozwiązanie wydaje nam się optymalne. Po drugie - zamierzamy w przyszłości postarać się o powiększenie rodziny - a w małym brodziku raczej trudno byłoby wykąpać malucha (a może nawet dwa maluchy ) - w wannie wygodniej. Dodam jeszcze, że póki co chcemy wykończyć sam dół, a nad górą pracować już jako lokatorzy "dolnego pokładu" Lapisa - dlatego póki nie wykończymy górnej łazienki - dolna musi spełniać wszelkie nasze potrzeby i oczekiwania. Pomysłu na glazurę do łazienki wciąż niestety brak. Póki co, wiem tylko tyle, że chciałabym urządzić ją w ciepłych barwach, ale nie na tyle ciemnych, żeby optycznie pomniejszyć łazienkę. Przejrzałam milion różnych inspiracji i aranżacji - nic mnie niestety nie zachwyciło, więc poszukiwania trwają i pewnie skończą się - że tak powiem - "namacalnie" - objazdem po sklepach. Wracając do wanno-kabiny: na razie wybrałam trzy - oto i one:
Generalnie jakoś najbardziej skłaniam się ku pierwszej, na drugim miejscu jest trzecia, a potem środkowa. Cenowo wychodzą podobnie - ciekawe więc, która z nich jest najbardziej praktyczna i najwygodniejsza w użytkowaniu.
Póki zima nas nie opuści będę to "doklejać" nowe podpatrywanki i inspiracje. Mam nadzieję, że Was nie zanudzę. I że szybciej niż szybko uda mi się uwiecznić na zdjęciach kładzenie elektryki, tynków, podłogówki, wylewek itp., itd.