Stolikowe inspiracje :)
Dziś buszowałam w Internecie w poszukiwaniu czegoś, co poprawi mi jesienny nastrój. Odkryłam też, że nic tak nie przegania handry jak wirtualne meblowanie domowych pieleszy, które w moim przypadku nadal pozostają w sferze marzeń. Mam jednak nadzieję, że już za rok niektóre pomysły będę mogła wcielać w życie. Tym sposobem natknęłam się na dwa stoliki, które mnie urzekły.
Ten stolik "widzę" w naszym salonie, w sąsiedztwie wygodnego narożnika. Na stoliku imbryk z kawą, porcelanowe filiżanki i domowe ciasto. Naprzeciwko - w kominku - wesoło podrygują języki ognia... Hmmm... Marzenia... Dobra rzecz!
Drugi stoliczek zamierzam wykonać sama (no, może z drobną pomocą Męża). Posłużą mi do tego nogi od maszyny Singera. Gdzie stanie? Póki co wydaje mi się, że we wnęce przy schodach. Waham się jedynie nad tym czy zostawić je czarne i przykryć drewnianym, grubym blatem, czy może przykryć je blatem szklanym. Dziś znalazłam jeszcze inne wcielenie metalowych nóg singerowskiej maszyny. Zdjęcie znalazłam na blogu prowadzonym na Muratorzez przez bardzo utalentowaną mamę dwóch uroczych córeczek I choć nie mam tam bloga - zawsze chętnie podglądam co nowego i szukam inspiracji.