Serdecznie dziękuję!!! :D
Kochani! Pomimo szoku, jakiego doznałam, gdy przeczytałam komentarz Ciesielczaków, a teraz Joasi - pragnę Wam serdecznie podziękować za zaszczytyny tytuł Najciekawszego Blogu Budowlanego 2011!!! Jakoś nie przyszło mi do głowy, że to już dziś jest 01. lutego i można sprawdzić wyniki - gapcio ze mnie! Jestem naprawdę bardzo, baaardzooo mile zaskoczona - zupełnie się takiego obrotu sprawy nie spodziewałam! Skoro dziki taniec radości na środku lapisowego salonu został odtańczony, a Mąż powiadomiony o tym radosnym fakcie - czas na kilka słów podziękowań
Pisanie bloga, który później pochłonął mnie bez reszty, zaczynałam dość nieśmiało... Odwaga przyszła potem - wraz z przekonaniem, że trafiłam do wirtualnej społeczności serdecznych, fajnych ludzi, którzy na dodatek mają podobne marzenia, sukcesy i radości, jak my To Wy: doradzaliście, wspieraliście, dopingowaliście, dawaliście kopniaki w tyłek, gdy trzeba było doprowadzić do pionu! Dodawaliście nadziei i otuchy! Dodawaliście wiary w to, że i nam się uda! Z Wami nawet tynkarze i pan meblarz - to pikuś, z którym na pewno sobie poradzimy! Z taką ekipą, jak Wy - to i na wodzie dom budować można!!!
W tym miescu pragnę Wam wszystkim podziękować Głównie za to, że jesteście - o każdej porze dnia i nocy! Że można na Was polegać, jak na Zawiszy Czarnym! Że chcecie do nas zaglądać i czytać moje wypociny! Za wszystkie maile - te budowlane i konkretne, ale i za te ciepłe, życiowe! Przede wszystkim bardzo, bardzo gorąco dziękuję Wam za oddane na nasz blog budowlany głosy! Może to zabrzmi trochę jak polityczna propaganda, ale: BEZ WAS NIE BYŁOBY NAS TUTAJ! Bo kto by chciał pisać, wiedząc, że czytanie tego nikomu nie sprawia przyjemności?
Dziękuję też Adminkowi - za cierpliwość i za to, że w jednym miejscu udało mu się stworzyć tak zgraną team budujących! Adminku - jakbyś chciał kiedyś coś budować - wal jak w dym! Doradzimy, pomożemy, urządzimy!
Dziękuję również najbliższym Mężowi, który sprawił, że uwierzyłam w to, że marzenia mogą stać się rzeczywistością Tacie - za dobre słowo, za radę, troskę i za ciężką pracę. Mamie - za gotowanie obiadków i dokarmianie - i nas, i tych, którzy nam bezinteresownie pomagali - gdy Inwestorka chciała Męża głodem zamorzyć, bo budowa przecież ważniejsza niż kiszki marsza grające. Pawłowi, Reni i Marysi - za cudowne sąsiadowanie i nijednokrotnie udzieloną pomoc, za dobry humor i uśmiech. Teściowi - za zaangażowanie przy deskowaniu dachu i białkowianiu ścian. Mojej Siostrze - za "wypożyczenie" Męża przy kopaniu fundamentów i malowaniu. Wszystkim trzymającym za nas kciuki i dopingującym - zarówno Rodzinie, jak i Przyjaciołom - również tym wirtualnym! Jeśli kogoś nie wymieniłam - to z góry przepraszam - wzruszenie odbiera mi zdolność jasnego myślenia
W związku z tym, że nadarza się tak szczególna okazja - dołączę do grona "ujawniających się". Widzieliście nas już w różnych sytuacjach - przeważnie budowalnych, gdy umorusani, w polarkach i dresach pokonywaliśmy kolejne trudy budowlane, które zazwyczaj kończyły się - mniejszym lub większym - sukcesem. Wyróżnenie, które dziś otrzymaliśmy wymaga jednak bardziej eleganckiej oprawy, więc zamieszczam zdjęcie naszej dwójki. Oto my we własnej osobie i w gustownym wydaniu
Ja - niepoprawna optymistka, która w każdym człowieku szuka tych najlepszych cech; miłośniczka języka polskiego i literatury (tzw. mól książkowy), zwierząt maści wszelakiej (no dobra - z wykluczeniem pająków, bleee), obcowania z naturą, gotowania i czerwonego koloru; trochę włoski typ, u którego "co w sercu - to na języku"; wciąż Inwestorka (i to zaangażowana), ale i szczęśliwa mieszkanka Lapisa; a do tego spełniona Żona ukochanego Męża
On - twardo stąpający po ziemi i bezwzględny facet, którego serce mięknie na widok krzywdy u ludzi i zwierząt; pasjonat informatyki i elektroniki; zagorzały fan motoryzacji i piłki nożnej; człowiek cierpliwy i wyrozumiały dla wariackich poczynań swojej szalonej niekiedy Małżonki (no co - widziały gały, co brały!); miłość mojego życia; sprawił że nasze wspólne marzenia powoli stają się rzeczywistością; światło moich oczu...
To tyle o nas - jeszcze raz serdecznie dziękuję za wszystko dobre, co nas od Was spotkało!!! Ślę moc buziaków z naszej zmrożonej na kość wsi - sielskiej i spokojnej!
:* :* :* :* :* :* :*