Lapis z dalszej perspektywy :)
W środę pogoda była kapryśna niczym panna na wydaniu Rano piękne słonko, po południu nagła wichura, deszcz, grad, błyskawice i grzmoty, a wieczorem - świeże, ciepłe powietrze, które zachęciło do spaceru. Tak oto powstały zdjęcia Lapiska z takiej perspektywy, z jakiej jeszcze nigdy nie był fotografowany. Zapraszam do oglądania:
Swojskie klimaty, prawda? Cicho tu i spokojnie... Niby blisko miasta, bo tylko 5 km od centrum, ale jak na pustelni - kilka domków, a potem tylko lasy i pola! Cudnie! Wkrótce pewnie powstanie tu dość spore osiedle domków jednorodzinnych, ale póki co - bez opamiętania zamierzam korzystać z uroków naszego najbliższego otoczenia!
A podczas spaceru towarzystwa dotrzymywała mi nasza Pani Inspektor, Sąsiadka i Bratanica w jednym! Patrzcie - taka mała, a ile ważnych funkcji już pełni, no!