Jutro na starcie staje elektryk!
Tak, tak, tak! Jutro - punkt 06:00 elektryk zaczyna działać! W końcu! Ciekawa jestem, ile mu się zejdzie z robotą! Strasznie nie mogę doczekać się tynków - a bez elektryki ani rusz dalej. Wiadomo - teraz wszystko się trochę opóźni, ale to nic - jakiś taki spokój mnie opanował, że nie jestem w stanie się na to denerwować. Wiem, że z każdą kolejną rurką (to o hydrauliku) i z każdym kolejnym kabelkiem (to o elektryku) jesteśmy blizej upragnionej, wytęsknionej, wypatrywanej przeprowadzki! Czyżbym w końcu osiągnęła stan, w którym moge powiedzieć, że zaczynam być choć trochę cierpliwa?
W środę Radek podpisał umowę z firmą, która będzie nas ochraniać. Jedno z głowy!
Romeczka! Wiem, że obiecałam każdy kolejny wpis ze zdjęciem, ale z powodu przeokropnego bólu pleców, jaki mi towarzyszy od trzech dni przy niemal każdym ruchu, nie mam możliwości cykania fotek! Uprzejmie proszę o wybaczenie i rozgrzeszenie z odstukaniem!