Kilka pytań :/
Kochani! Byłam pewna, że dziś, kiedy pojadę na działkę to zobaczę w końcu jakieś postępy w pracach przy konstrukcji dachu. Rozumiem, że pogoda jest zapłakana, ale dziś przez długą część dnia naprawdę się wypogodziło. Ale mam wrażenie, że to wszystko jakoś długo trwa. Dziś zastaliśmy z Radkiem jedną murłatę położoną - drugą położono przy nas. A przy tym wszystkim pomagał jeszcze mój Tata. Pytanie do Was jest następujące: jak długo Wasze ekipy pracowały nad konstrukcją dachu? Jak długo kładli murłaty? Powoli tracimy cierpliwość: czas nas goni, zima za pasem - czekamy na tę konstrukcję niemalże jak na zbawienie.
W drodze przed naszą działką stanął hydrant, ale - jak się okazało - w tym roku przyłącze będzie zrobione tylko do naszych Sąsiadów - na więcej gmina nie ma pieniędzy. Fajnie, nie??? Na wiosnę mają ruszyć dalsze prace. Dobrze, że przynajmniej Sąsiedzi będą mieli przyłącze!!! My tam jeszcze nie mieszkamy - a oni tak.
A tak poza tym, to... chyba nam się zmieniła wizja dachu. Pojechaliśmy dziś do składu budowalnego i w oczy nam się rzuciła blachodachówka w kolorze... czarnym. Ale nie jednolitym, tylko zmieniającym odcienie w zależności od kąta padania światła i patrzenia. No nie wiem, jakby można było to lepiej opisać - mam nadzieję, że sobie to jakoś wyobrazicie Spodobała nam się - do tego czarny klinkier. Sama nie wiem - już dałam się przekonać do tego grafitu, a tu teraz nowy "kwiatek" - i bądź tu człowieku mądry! Pytanie kolejne: ile płaciliście za metr kwadratowy blacodachówki i sztukę cegły klinkierowej? Z góry dziekuję za odpowiedź!
A na koniec - na poprawę humoru - kilka zdjęć naszej okolicy
Aha, zapomniałabym! Tata zamiótł podłogę w garażu: tyle śmieci wymiótł
I usunął metalowe steple spod stropu przy schodach To właśnie w tym miejscu na górze będzie antresola, z której będzie można wyjrzeć przez barierkę na schody.