Fundament pod schody
Data dodania: 2010-10-23
W końcu przyszedł na nie czas. I dobrze! Niech się w końcu zaczną robić, bo od wchodzenia na strop po drabinie bolą mnie już nogi - i to jest na pewno wina braku schodów a nie kiepskiej kondycji!!! Wczoraj chłopaki zadbali o to, żeby nasze schody miały solidną podstawę i wylali fundamencik. Poniżej fotorelacja - w roli głównej: mój Tata
Najpierw Chłopaki przytargali betoniarkę, którą na codzień trzymamy na podwórku u Sąsiadów:
Potem Tata zajął się "kręceniem" betonu. Najpierw woda:
Potem piach i zaprawa:
I... się kręci!!!
Skutek tych działań jest taki - było tak:
A jest tak: