A u nas pada...
Niestety! I murarze nic, póki co, nie robią. No bo jak w takim deszczu? A dziś właśnie przyjechała kolejna dostawa Ytong'a... No nic! Mam nadzieję, że pogoda szybko się poprawi - wbrew wszystkim prognozom!
No to jeszcze trochę o sobotnich postępach. W naszym domku "wyrosły" rusztowania: od garażu po ostatni pokój, który ma nam kiedyś służyć za sypialnię:
Wyłoniły się też otwory okienne. Od lewej: okno garażowe, potem okno od pierwszego pokoju, i małe okienko od naszej przyszłej sypialni (w tym pokoju będą dwa okna - to jest to wąskie).
Tak natomiast prezentuje się nasz wydłużony i wzbogacony o dodatkowe dwa małe okienka garaż:
A to jest widok z okna kuchennego:
No i na sam koniec: mamy już część garów na strop - odkupiliśmy pozostałości od Sąsiada:
Przekonuję się, że z budowaniem domu jest tak, że cały czas się na coś czeka: najpierw na fundamenty, podem na podmurówkę, później na ściany... A ja teraz nie mogę się doczekać ścianek działowych
Patrzę za okno: rozpogodziło się. Oby już nie padało...