Drgnął temat wody:) W końcu!
Dostaliśmy w tej sprawie pisemko
z firmy, która sporządzi projekt przyłącza wodnego
Niby nic - świstek papieru - a cieszy!
Zwłaszcza, że temat wody spędza nam sen z powiek od ponad roku! No bo tak: gmina wyraziła zgodę na podział działek, nadała im status budowlanych, wydała warunki zabudowy itd, itd. Ale do podłączenia wody się nie kwapiła! Więc wraz z sąsiadami wydeptaliśmy ścieżkę do Urzędu Gminy, żeby usłyszeć chociażby kiedy możemy się czegokolwiek w tej sprawie spodziewać. Ciągle byliśmy odsyłani - krążyliśmy od Zakładu Wodociągów i Kanalizacji do gminy. Gmina mówiła, że projekt przyłącza ma wykonać ZWiK - ZWiK mówił, że oni chętnie taki projekt wykonają - ale Urząd Gminy musi im dać warunki przyłącza - szaleństwo!
Miara się przebrała, kiedy urzędnik gminy powiedział, że zawsze można wykopać sobie studnię - a wodę nosić do domu wiadrami!
Studnię co prawda i tak mamy w planie - bo inaczej (skoro brak nie tylko wody, ale nawet warunków technicznych przyłącza wodnego, o projekcie nie wspominając) nie dostalibyśmy pozwolenia na budowę.
No ale pojawiło się w końcu światełko w tunelu! Mam na myśli wspomniane powyzej pisemko. Teraz musimy odesłać podpisaną przez nas zgodę na wykonanie projektu przyłącza do naszej działki. Mamy nadzieję, że tym razem wszystko pójdzie po naszej myśli!
Ciekawe tylko ile czasu będziemy czekać od momentu powstania projektu do jego realizacji? 
Trafiliśmy niestety na człowieka, który był zachwalany jako "wybitny specjalista" - ale niestety na własnej skórze przekonaliśmy się, że to stwierdzenie mija się z rzeczywistością. Po pierwsze - mieliśmy wrażenie, że wiemy więcej od tego pana, po drugie - mniej konkretnego człowieka od niego ze świecą trzeba by było szukać, a po trzecie odpowiedź na zadane przez nas pytania dawał po kilku dniach - a to stanowczo za długo. W pewnym momencie byliśmy już u kresu wytrzymałości! 







Komentarze