Ufff! Wreszcie jestem z powrotem! Ostatnio tyle się u nas działo, że naprawdę nie miałam kiedy przysiąść przed komputerem, żeby cokolwiek tu "nakrobać". Dlatego lojalnie uprzedzam - już na wstępie - że wpis może być przydługi. Mam jednak nadzieję, że Was nie zanudzę i dotrwacie do końca. No to co? Zaczynamy!
1. Sprawa najważniejsza: MÓJ TATA JEST JUŻ W DOMU!!! Przywieźliśmy go w ubiegły wtorek Wszystko idzie zgodnie z planem, Tata dochodzi do siebie, dużo odpoczywa i ciągle ma gości, poza tym jest wciąż pod czujnym okiem Mamy, czterech córek, zięciów i wnucząt! Wszyscy pilnujemy, żeby dbał o siebie, stosował się do zaleceń lekarza, żeby mu niczego nie brakowało! Ku zdziwieniu lekarzy, innych pacjentów i naszemu - Tata, dzięki Bogu, bardzo szybko doszedł do siebie. Wyobrażacie sobie, że w tydzień i jeden dzień po operacji, sam - z jednym jedynym króciutkim przystankiem, wszedł po schodach na trzecie piętro??? Doszliśmy z Radkiem do wniosku, że trzeba się ruszać: biegać, jeździć na rowerze, no dbać o kondycję po prostu. Sądzę, że sukces mojego Taty ma swoje podłoże w jego aktywnym trybie życia. Co do roweru - na wiosnę będzie mógł znów na nim jeździć A wczoraj mieliśmy na działce inspekcję - Tata zażyczył sobie, żeby go zawieźć i pokazać mu postępy! Czułam się jak przed ważnym egzaminem! Na szczęście Tata nie miał powodów do ganienia nas za cokolwiek - wszystko idzie zgodnie z planem, a nawet szybciej, niż się spodziewaliśmy!
2. Wybraliśmy w końcu kolor elewacji naszego domku! Najpierw pojechaliśmy do sklepu obejrzeć wzornik kolorów. Szybko jednak doszliśmy do wniosku, że na takim malutkim kwadraciku trudno ocenić coś, co pokryje cały nasz dom. W związku z tym zaczeliśmy jeździć po okolicy i oglądać elewacje. Aż w końcu trafiliśmy na tę właściwą, która spodobała się nam obojgu. Podjechaliśmy do właścicieli domu i zapytaliśmy o numer koloru. Oficjalnie zatem mogę napisać, że Lapis będzie "pokolorowany" odcieniem 21185 z palety farb silikonowych Kreisel! Kolor nie jest taki "jednostajny": w pochmurne dni wydaje się być nieco beżowy, w pogodne wpada w lekki łososiowy. Jak mówi moja koleżanka, to taki "gadający" kolor. Teraz jeszcze trzeba dobrać coś na bonie... Ale tu liczymy na pomoc fachowców od elewacji - może zasugerują nam coś fajnego? Nasz garaż i kotłownia pod sam sufit wypakowane są styropianem do ocieplenia naszego Lapiska i innymi niezbędnymi ku temu rzeczami! Z utęsknieniem wypatrujemy ekipy - zarówno dekarskiej jak i elewacyjnej.
3. W naszym salonie zagościła niebywała atrakcja! Co? Kominek oczywiście! Konstrukcja już stoi, właśnie czekamy na marmur. Projekt już widzieliście - teraz czas na jego wykonanie:
Pełen efekt będzie oczywiście widoczny później, ale powiem Wam w sekrecie, że... cieszę się bardzo, że dałam się Bartkowi namówić na zmianę kominkowej koncepcji! Bardzo, bardzo mi się to, co powstało, podoba! A w ubiegłą sobotę (tak, tak - w tę, w którą na dworzu było ponad trzydzieści stopni ciepła - ale kto by na to patrzył), w naszym kominku po raz pierwszy tańcował sobie najprawdziwszy ogień!
4. I teraz rzecz o czymś, w co samej mi jeszcze trudno uwierzyć! Kochani! Tydzień temu w niedzielę, zrobiliśmy sobie "spacer" po hipermarketach budowlano-wykończeniowych. Popatrzyliśmy sobie na "to" i na "owo", pospisywaliśmy sobie na karteczkach (żółtym lub zielonym ołówkiem) to co nam wpadło w oko. I po porównaniu cen hipermarketowych z internetowymi, środowe i czwartkowe popołudnie spędziliśmy na totalnym zakupowym szaleństwie! I tak oto staliśmy się szczęśliwymi posiadaczami następujących rzeczy:
- stelaży podtynkowych GEBERIT, których to nie zdążyłam obfotografować przed obudową (Bartek działa tak prężnie, że naprawdę trudno za nim nadążyć!), także musicie mi wierzyć na słowo, że pod płytą k-g jest stelaż geberitowy . W komplecie ze stelażem był przycisk - srebrny-mat.
- misek podwieszanych CaroCaro, szt. 2 - zakupionych w Internecie w komplecie z deską wolnoopadającą. Miski mają pożądany przeze mnie kształt, czyli mało zakamarków, w które może wkradać się kurz, brud i inne wstrętnoty. Na razie miska sfotografowana w trochę dziwnej pozycji, na lepsze zdjęcia przyjdzie jeszcze czas!
- umywalki DUO, szer. 140 cm - jeszcze w opakowaniu, ale już coś widać Zakochałam się w niej od pierwszego spojrzenia, więc... musiała być nasza!
- grzejnika-drabinki do łazienki - kolorystycznie staraliśmy się go dobrać do geberitowego przycisku
- gresu technicznego na podłogę do kotłowni i garażu:
- kafli 60x60 Concept Nowa Gala, w kolorze N02 - jasy beż, które to będą położone na fartuszku w kuchni i dawały efekt szkła
- paneli podłogowych do pokoi na dole, w kolorze "Dąb Canyon"
- i.... GLAZURY DO ŁAZIENKI I TOALETY NA DOLE! Kochani! Gdy zobaczyłam ją w sklepie, w którym dają żółte ołówki od razu wiedziałam: TA I ŻADNA INNA!!! Ponieważ w tym momencie na "dziale pokryć podłogowych" byłam sama, bo mój Małżonek był niezwykle zajęty podziwianiem syfonów w "dziale sanitarnym", pobiegłam do niego jak strzała, w myślach układając argumenty na "tak", w razie gdyby on był na "nie". W ostateczności postanowiłam uciec się do ronienia łez i tęsknego "łypania" w stronę TYCH kafelków! Złapałam mojego Męża za rękę, siłą zaciągnęłam przed wystawkę "mojej" glazury i - zziajana, z wypiekami na twarzy i błyszczącymi oczyma - czekałam na werdykt... I wiecie co??? Niepotrzebnie wcale obmyślałam te wszystkie argumenty! Nie musiałam też płakać, bo... Radka te płytki też zauroczyły! W ten oto sposób są nasze! A ich zadaniem będzie wyposażać dolną łazienkę w całe mnóstwo pozytywnej energii, której rano potrzebuję bardzo, bardzo dużo, żeby się porządnie obudzić! No dobra - to teraz czas na zdjęcie sprawczyni całego zamieszania! Szanowni Państwo! Przed Państwem, w roli głównej: Callisto Natiw firmy Cerrol!!!
I trochę bardziej z bliska:
A poniższe zdjęcie przedstawia to, w co wciąż nie mogę uwierzyć! MAMY PIERWSZE PŁYTKI W ŁAZIENCE!!! Wczoraj siedziałam przed nimi i gapiłam się w nie jak przysłowiowa sroka w gnat! Mogłabym tak siedzieć godzinami!
5. W piątek po raz drugi spotkałam się z meblarzem Nr2. Powiem Wam, że... są widoki na to, że się dogadamy! Wybrałam sobie inny model frontu, zupełnie prosty z klamkami relingowymi. Wizualnie niewiele różni się od tego poprzedniego frontu, ale za to cenę ma dużo, dużo fajniejszą - różnica to 300 PLN na metrze bieżącym! W poniedziałek lub wtorek dostanę ostateczną wycenę. Póki co zdecydowani jesteśmy na wykonanie mebli kuchennych, szafy do wiatrołapu (przy okazji i tu zmieniła mi się koncepcja - wcześniej miały być fronty klonowe, reszta w calvadosie, teraz zmieniłam na całość w orzechu, a na froncie dwa pasy z lacobela w kolorze waniliowym). Dodatkowo poprosiliśmy o wycenę szafki pod umywalkę do łazienki. Udało mi się nawet cyknąć fotki wzroników! Meble kuchenne miałyby być takie:
To jasne - to wzornik koloru blatu, ale niestety nie jest on tu dobrze widoczny. Co do koloru frontu, to on też taki "gadający". W zależności od nasłonecznienia i punktu patrzenia raz wydaje się być jak wenge, innym razem jak orzech, a jeszcze innym połyskuje jak stare złoto. Zdjęcie nie oddaje oczywiście pełnej jego kolorystyki - na żywo prezentuje się cudownie!
A tutaj jest wzornik koloru frontu szafki pod umywalkę do łazienki:
Wczoraj przywieźliśmy od stolarza drewniany element ozdobny, który będzie przymocowany nad pod daszkiem tarasowym:
Aha! I powstała zabudowa z k-g pod schodami! Tylko zdjęcie coś słabiutko wyszło
No i to w zasadzie wszystko, co do tej pory się u nas wydarzyło Ponadto mamy już upatrzony gres drewnopodobny na podłogę do strefy dziennej Lapisa. Całość z Nowej Gali, kolekcja Stonewood 60x30. W strefie wypoczynkowej i jadalnianej kolor oznaczony numerem 07:
A od kominka, falą do kuchni, w komunikacji i wiatrołapie - kolor nr 02:
Lecę wyjmować ciasto z piekarnika, bo jak będę zwlekać jeszcze chwilę, to węgielek mi tylko z placka zostanie!
Buziaki! Życzę Wam leniwej i słonecznej, pierwszej wrześniowej niedzieli!!!